Ewa Swoboda zaliczana jest do grona najpopularniejszych polskich sportsmenek. Swoją rozpoznawalność sprinterka zawdzięcza jednak nie tylko sukcesom na arenach sportowych, ale również swojemu charakterowi i podejściu do życia. W wielu przypadkach podczas wywiadów 27-latka nie gryzie się bowiem w język i często mówi to, co myśli, nawet jeśli jej słowa mogą nie zostać odebrane zbyt dobrze. Kilka tygodni temu o pochodzącej z Żor gwieździe znów zrobiło się głośno. Wszystko przez gest, który reprezentantka naszego kraju wykonała przed biegiem półfinałowym na XXXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Zainteresowało do kibiców z całego świata, a o Swobodzie zaczęły rozpisywać się zagraniczne media. Nic więc dziwnego, że teraz 27-latka otrzymała zaproszenie do talk-show Kuby Wojewódzkiego. Polska medalistka ujawnia. To było jej ostatnie marzenie. Przykro tego słuchać Ewa Swoboda u Kuby Wojewódzkiego. Nie gryzła się w język W mediach społecznościowych dziennikarz udostępnił zapowiedź odcinka, w którym na swojej kanapie gościł on właśnie Ewę Swobodę oraz znanego rapera, Szymona Sobela. Nasza sportsmenka w tym krótkim wideo zapytana została o to, jakie myśli pojawiają się w jej głowie przed biegiem na 60 metrów. Olimpijka długo nie zastanawiała się nad odpowiedzią i wypaliła: "Szczerze? No to ostatnią myślą, jaką myślę, to jest w bloku, myślę sobie: Jazda z kur***i" - przyznała, na co publiczność w studiu zareagowała śmiechem. Na wypowiedź polskiej sprinterki od razu zareagowali internauci, którzy pod opublikowanym przez Kubę Wojewódzkiego wideo zostawili mnóstwo komentarzy. "Ewa jest genialna", "Hahahah dobra motywacja", "Ewa, kochamy cię", "Najlepszy motywacyjny tekst przed startem jaki słyszałam", "Normalnie ona jest jak Piotr Żyła w spódnicy" - stwierdzili widzowie. Ewa Swoboda z pewnością nie była usatysfakcjonowana swoimi wynikami w Paryżu. Polska sprinterka liczyła, że do ojczyzny powróci z przynajmniej jednym złotem olimpijskim, jednak w biegu na 100 metrów pań nie zdołała nawet awansować do finału. Do szczęścia zabrakło jej wówczas... 0,01 sekundy. Szczęście nie sprzyjało 27-letniej gwieździe także podczas rywalizacji sztafet - Polki, choć zaliczane było do grona faworytek, niespodziewanie nie awansowały do finałowego biegu i przedwcześnie straciły szansę na olimpijski medal. Swoboda jednak po powrocie do Polski spisała się znacznie lepiej podczas Diamentowej Ligi w Chorzowie. Wówczas zajęła szóste miejsce w biegu na 100 metrów z wynikiem 11,03 sekundy. Mistrzostwa świata bez Swobody? Polka wprost o swoich planach na 2025 rok