Choć to nie szata zdobi człowieka, kwestia wyglądu i ubioru ma w dzisiejszych czasach duże znaczenie. Nic więc dziwnego, że temat oficjalnych strojów dla naszych sportowców na igrzyska w Paryżu rozgrzał internet do czerwoności. Polskie stroje na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu – hit czy kit? Do tej pory za wizerunek naszych zawodników odpowiadała polska marka 4F, ale kilka miesięcy temu to się zmieniło i nowy kontrakt podpisano z Adidasem. Jak wyjaśniał prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, nie porozumieli się oni z marką 4F głównie w kwestiach finansowych. Niektórzy wykorzystali to jednak do politycznych przepychanek, które wywoływały tylko niesmak i niepotrzebne zamieszane. Na szczęście w przypadku oficjalnych strojów galowych, w których nasi sportowcy wystąpią podczas piątkowej gali otwarcia, takich emocji już nie było. Zaprojektowane przez polską markę Bizuu ubrania większość znawców chwali za kunszt i prostotę. Dzięki temu stroje naszych zawodników nie odbiegają od ubrań reprezentacji z innych krajów, a przecież stroje amerykańskich sportowców projektował Ralph Lauren, Francuzów ubiera Le Coq Sportif, a Czechów firma Alpine Pro. Ewa Minge ocenia stroje Polaków na igrzyska w Paryżu W rozmowie z Plotkiem o ocenę strojów polskich olimpijczyków została poproszona Ewa Minge. Słynna projektantka postanowiła nie owijać w bawełnę. Zwróciła uwagę na jedno, że wyszło światowo. "Moi faworyci to Francja, Turcja i Mongolia. Polska bardzo eterycznie i świeżo. Bez ciężkich sportowych konstrukcji, do czego przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach. Wyszło światowo. Nie mamy czego się wstydzić" - oceniła fachowym okiem Minge. Zobacz też: Karty odsłonięte. W takich strojach wystąpią polscy olimpijczycy