Ewa Bilan-Stoch dłużej nie zwlekała z wieściami. Przejęta żona Stocha sama potwierdziła doniesienia z weekendu
Ewa Bilan-Stoch od lat wspiera swojego męża w karierze sportowej i nie jest tajemnicą, że to dzięki jej namowom Kamil Stoch nie porzucił nart już jakiś czas temu. Ukochana skoczka w ostatnim czasie dość rzadko udzielała się w swoich social mediach, a tu znienacka w niedzielę w nocy - po ponad dwóch miesiącach przerwy - zamieściła nowy wpis. Oto co miała do przekazania ludziom.

Ewa Bilan-Stoch to kobieta wielu talentów. Choć z wykształcenia jest pedagogiem, jej wielką pasją od lat pozostaje przede wszystkim fotografia. Dodatkowo cały czas wspiera męża w jego karierze, pełniąc także funkcję menedżera.
Żona Stocha przez lata wspierała Kamila w jego karierze
Nie jest zresztą tajemnicą, że to właśnie żona sprawiła, że Kamil nie porzucił nart już parę lat temu, o czym poważnie myślał.
"Tydzień po zakończeniu sezonu zrodził się pomysł, żeby dalej skakać na nartach, oczywiście za namową mojej małżonki. Zmotywowała mnie, żeby jeszcze zebrać się w sobie, podnieść głowę i spróbować jeszcze powalczyć, ostatkiem sił wykorzystać rezerwowe pokłady mocy" - mówił Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.
Ewa Bilan-Stoch niedawno miała wyjątkową okazję do świętowania
Na tym nie koniec, bowiem przed laty wraz z Kamilem założyli klub KS Eve-nement Zakopane, gdzie początkujący skoczkowie mają szansę stawiać swoje pierwsze kroki.
Ponad dwa miesiące temu klub obchodził swoje dziesięciolecie, o czym przypomniała sama Ewa. Kobieta zaznaczyła, że początki były naprawdę trudne, ale było warto.
"Teraz wszyscy mówią, że fajnie, bo klub jest, ale zanim powstał, było naprawdę ciężko" - wyznała w wywiadzie dla portalu kubackiteam.pl.
Od tamtej pory Bilan-Stoch niespecjalnie udzielała się w social mediach. Aż tu nagle w niedzielę w nocy zamieściła nowy post. Pierwszy od przeszło dwóch i pół miesiąca!
Ewa Bilan-Stoch w niedzielę w nocy zamieściła nowy wpis. Jest tak jak niektórzy przewidywali
Kobieta chciała tym razem podzielić się swoją radością. Nadała komunikat z wyjątkowego miejsca w Ukrainie, gdzie wróciła po dłuższej przerwie. O jej akcji niesienia pomocy było wszak swego czasu bardzo głośno. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Teraz ponownie wybrała się za naszą wschodnią granicę. Niektórzy przewidywali już od jakiegoś czasu, że to nastąpi. Tym razem jednak udała się w zupełnie innym celu, niż ostatnio. Odważna Ewa postanowiła bowiem zdobyć najwyższy szczyt Beskidów, czyli Howerlę. W taki oto sposób chciała pożegnać odchodzące w niepamięć ciepłe miesiące.
"Na zakończenie lata. Hoverla zdobyta" - ogłosiła uradowana na swoim Instagramie, dodając zdjęcie selfie, które zrobiła właśnie na szczycie góry.
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w tym ten od męża, który zamieścił emotikony trzech płomieni oraz buźki z sercami zamiast oczu.
"Hej Kamil. Przemiłego wieczoru. Masz najwspanialszą i wyjątkową i najpiękniejszą Żonę i bardzo inteligentną z wielkim talentem fotograficznym" - odpisał na komentarz skoczka jeden z wielbicieli jego żony.
Inni również nie szczędzili komplementów pod adresem Bilan-Stoch:
"Mega przepięknie zdjęcia i najpiękniejsza i wyjątkowa Ewa na Ziemi", "Ewcia wyglądasz tak młodo. Nic się nie zmieniłaś od podstawówki. Pozdrawiam", "Pięknie!", "No proszę jak ładnie, ja też tam byłam na Howerli, w lipcu z córką. I też mam zdjęcia z tym lustrem" - pisali zachwyceni internauci.








