Wiele emocji przyniosło pierwsze ćwierćfinałowe starcie mistrzostw Europy w piłce nożnej. Reprezentanci gospodarzy walczyli o awans z Hiszpanią. Piłkarze obu drużyn rozpoczęli mecz bardzo agresywnie, a na ustach mediów znalazł się dość szybko gwiazdor niemieckiej ekipy Toni Kroos, który zdaniem ekspertów i kibiców powinien już w pierwszej połowie wylecieć z boiska. Zawodnik trafił nogą w kolano nadbiegającego Pedriego, który nabawił się w tym meczu kontuzji. Prowadzący to spotkanie Anglik Anthony Taylor, który swoją drogą też nie cieszył się dobrą sławą po starciu, odgwizdał faul, ale nie ukarał pomocnika. Niemiec niedługo po tym incydencie znów dał o sobie znać na boisku. Gracz nadepnął na Lamine'a Yamala i podobnie jak poprzednim razem, nie został ukarany kartką. W swoim przemówieniu po spotkaniu gwiazdor publicznie przeprosił Pedriego. "Chciałbym dodać coś ważnego: przeprosiny i życzenia powrotu do zdrowia dla Pedriego! Nie miałem zamiaru cię skrzywdzić. Szybkiego powrotu i wszystkiego najlepszego, jesteś wielkim piłkarzem" - oświadczył były pomocnik Realu Madryt. Ostatecznie gospodarze przegrali mecz 1:2 i tym samym pożegnali się z turniejem. Żona Toniego Kroosa zabrała głos po meczu. Padły piękne słowa W rozwoju kariery zawodnika od lat wspiera jego ukochana - Jessica. Para zaczęła się spotykać w 2008 roku, a na ślubnym kobiercu stanęła dopiero 7 lat później. Oboje wychowują wspólnie trójkę dzieci - synów: Leona, Fina oraz córkę Amelie. Zawodnik mógł liczyć na obecność wybranki na ćwierćfinałowym meczu mistrzostw Europy. Po ostatnim gwizdku sędziego kobieta zamieściła osobisty wpis, w którym podzieliła się swoimi przemyśleniami w sprawie zakończenia kariery męża. "Przez wiele miesięcy prawie codziennie dyskutowaliśmy o odpowiednim czasie. Nie ma na to odpowiedniego czasu. Tylko każdy może znaleźć i wybrać odpowiedni czas dla siebie. No i proszę. Sposób, w jaki właściwie prawie zawsze podejmujesz właściwe decyzje w piłce nożnej. Nigdy w życiu nie widziałam tak wspaniałego i emocjonalnego pożegnania zawodnika, jak w Madrycie. Nie musi to być bezsensowna gra pożegnalna, ale takie godne pożegnanie jest idealne i tak bardzo się na to należy" - wyznała kobieta. Następnie żona zawodnika odniosła się do występów ukochanego w barwach narodowych. Ujawniła bolesną prawdę. "Kiedy opowiadałeś mi wtedy o pomyśle powrotu do reprezentacji, patrzyłam na ciebie, jakbyś nie miał wszystkiego. Zawsze byłeś winny każdej przegranej gry kadry. Właściwie to zawsze była twoja wina. Dlaczego teraz miałoby być inaczej? Nie chciałam, żebyś grał ostatni raz w swojej karierze. Kiedy przegrany opuszczasz miejsce i znowu masz długi. Ale nie obchodziło Cię to, bo Cię to irytowało. Miałeś gdzie to, co myślą inni, a Ty po prostu robisz swoje i co ważniejsze wierzysz w siebie" - przekazała na Instagramie Kroos. Trener Niemców zdruzgotany, powstrzymywał łzy. Mocna opinia, "nie zasłużyliśmy"