Elżbieta Zającówna nie planowała zostać aktorką. Zrezygnowała z marzenia przez chorobę
Elżbieta Zającówna nie żyje. Aktorka odeszła w wieku 66 lat. Przez lata cierpiała na nieuleczalną chorobę von Willebranda, która wpływa na krzepliwość krwi. Jak się okazało po latach, wcześniej nie planowała tego, by zostać aktorką - jej marzeniem była kariera sportowa. Planowała nawet studia w tym kierunku, ale jej starania całkowicie przekreśliła choroba.
"Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę (...). W jednym z wywiadów powiedziała: Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć. I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!" - pisali o zmarłej Zającównie koledzy z ZASP-u, którzy oficjalnie poinformowali o odejściu aktorki.
Elżbieta Zającówna nie żyje
Elżbieta Zającówna znana z ról m.in. w "Vabank" czy "Seksmisji" nie żyje. 66-letnia aktorka już od kilku lat była na emeryturze, bo, jak stwierdziła "nie chciała umierać na scenie". Od jakiegoś czasu wokół jej kariery zapadła cisza. W 2022 roku udało jej się zagrać jeszcze w filmie "Szczęścia chodzą parami", ale była to jej pierwsza rola od blisko 14 lat. Okazała się też być jej ostatnią ekranową przygodą.
Zającówna nie zawsze myślała jednak o karierze aktorskiej. Choroba von Willebranda najpierw zniszczyła jej marzenia o sporcie, a potem pokrzyżowała plany związane z aktorską karierą - ta wrodzona skaza krwotoczna sprawiła, że musiała zrezygnować ze swoich pierwotnych celów.
Elżbieta Zającówna zrezygnowała z marzeń o byciu sportowcem
Jak się okazało, Zającówna przez długi czas myślała o studiach na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Aktorka specjalizowała się w siatkówce oraz biegach przez płotki i zamierzała rozwijać się w jednej z tych dyscyplin. Ostatecznie jednak nie mogła zwieńczyć swoich planów.
Skaza krwotoczna sprawiła, że nie mogła pozwolić sobie na zbyt duży wysiłek fizyczny i intensywne treningi na najwyższym poziomie. To wtedy postanowiła zamiast sportu wybrać aktorstwo. Ostatecznie bardzo dobrze na tym wyszła i zdaje się, że przez lata dobrze czuła się w swoim zawodzie.