Marcina Gortata nie trzeba specjalnie przedstawiać. To postać, która fanom koszykówki - i nie tylko - jest doskonale znana. Sportowiec od czasu do czasu występuje w telewizji, udziela się także w sieci. Na Instagramie obserwuje go ponad 230 tys. osób. To właśnie tam zdradził ostatnio kulisy imprezy, na której był kilka lat temu, a osią tej historii jest... Justin Bieber! Co panowie mieli ze sobą wspólnego? Gortat nie rozpoznał Justina Biebera Koszykarz od dwudziestu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych i kiedy grał w NBA, miał okazję bywać na różnych imprezach z amerykańskimi celebrytami. Także z Justinem Bieberem. Co ciekawe, pomimo iż piosenkarz jest znany na całym świecie, sportowiec zupełnie go nie zauważył. Marcin Gortat przez dłuższy czas nie był świadomy, co za gwiazdor siedzi przy stoliku obok. "Najlepsza impreza, jaka była w LA, to była impreza z samym Justinem Bieberem i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dowiedziałem się, że to był Justin dopiero po jakichś dwóch-trzech godzinach imprezowania obok jego stolika" - powiedział na nagraniu. Bieber nie oznaczył Gortata na zdjęciu Ale to nie wszystko. Panowie mieli okazję chwilkę ze sobą porozmawiać i zrobić sobie razem fotkę. Kiedy później Marcin Gortat opublikował ich wspólne zdjęcie w sieci, Justin udostępnił ją u siebie! Do sportowca natychmiast zaczęli wydzwaniać znajomi, by mu to oznajmić. Niestety, piosenkarz nie zadbał o to, by oznaczyć Marcina. "To zdjęcie było bardzo, bardzo popularne. Pamiętam, że wstawiłem je kiedyś na social media i po 15 minutach mnóstwo osób zaczęło do mnie dzwonić i okazało się, że Justin przebił to zdjęcie u siebie na Instagramie. Największy pechem jest to, że mnie nie zatagował, dlatego ominęło mnie parę milionów obserwujących" - wyjaśnił, dodając z przymrużeniem oka: "wielka szkoda".