Federacje freakfightowe mają sposoby, by na swoje gale przyciągnąć jak najgorętsze nazwiska, także sportowców niekoniecznie związanych wcześniej z mieszanymi sztukami walk. Pod koniec września na Fame Friday Arena 2 zadebiutował tyczkarz i medalista mistrzostw świata, Piotr Lisek. Stanął do pojedynku z Dariuszem "Darem Lwem" Kaźmierczukiem, którego zresztą pewnie pokonał. Wcześniej głośno było o innej "sportowej" potyczce, a mianowicie o wygranym przez byłego siatkarza Zbigniewa Bartmana starciu z emerytowanym piłkarzem Tomaszem Hajtą. Teraz kibice zacierają ręce na następny hit, a mianowicie na walkę Sławomira Peszki z... Piotrem Żyłą. O tym, że ta na pewno się odbędzie, przed kilkoma tygodniami mówił "Peszkin" w studiu przed Clout MMA. Zdradził, że show spodziewać się można na wiosnę przyszłego roku. To jeszcze nic. W sieci pojawiły się pogłoski, jakoby do wkroczenia w świat sportu i MMA szykowała się... Marianna Schreiber, żona polityka Prawa i Sprawiedliwości, Łukasza Schreibera. Kobieta zdecydowanie reaguje na sugestie. I sporo wyjaśnia. Tomasz Adamek wyzwany na walkę. Odważna zapowiedź byłego mistrza świata Marianna Schreiber na gali MMA? Nie ma tematu. Sama wyjaśnia, dlaczego rozpoczęła treningi "Kiedyś mówiłam, że walki (np. High League) nie są dla kobiet. Dziś - po szkoleniu - zmieniłam zdanie" - oświadczyła na InstaStories kilka miesięcy temu Marianna Schreiber. Po namowach koleżanki kobieta rozpoczęła treningi mieszanych sztuk walki pod okiem Mirosława Oknińskiego, głównego trenera Poland Top Team i założyciela Profesjonalnej Ligi MMA oraz Amatorskiej Ligi MMA. Zapewnia, że współpraca układa się im bardzo dobrze. Pojawiły się sugestie, że być może żona polityka PiS pójdzie o krok dalej i weźmie czynny udział w jednej z gal. Internauci nie ustają w domysłach. A dyskusję rozgrzał jeszcze wpis dziennikarza zajmującego się tematyką MMA, Michała Cichego, opublikowany na platformie X (dawniej Twitter). "Coś mi się wydaje, że Marianna Schreiber w nowym roku zawalczy we freakfightach. Czekacie na ten debiut?" - dopytywał. Odpowiedź Schreiber? Błyskawiczna i bardzo klarowna. "Pani Redaktorze. Szanuję za wyobraźnię. Niemniej jednak, proszę się nie emocjonować. To zbyteczne" - przekazała. Na Instagramie zasygnalizowała jeszcze, że "nie ma tematu" jej walki w oktagonie. Wyjaśniła również, że trenuje dla siebie, a nie po to, by przygotować się do medialnego starcia na gali. Przy okazji opublikowała jeszcze swoje zdjęcie wykonane w Akademii Sportów Walki Wilanów. Zapewniła, że nienawistne komentarze tylko ją wzmocniły i że "nie sprawią, że będzie krępowała się mówić głośno o swoich poglądach i wartościach". Nagle pojawił się Donald Trump i tłum wpadł w euforię. Wybuch emocji na gali UFC w Madison Square Garden