Darius Miles ma poważne kłopoty. 21-latek reprezentował na co dzień barwy czwartoligowego zespołu Crimson Tide oraz University of Alabama. Mężczyzna z powodu kontuzji kostki został odsunięty z zespołu. To miał być jeden z głównych powodów ataku koszykarza na jego ukochanej. W nocy z 14 na 15 stycznia w pobliżu kampusu uniwersyteckiego w stanie Alabama, miały miejsce dramatyczne wydarzenia. Zdaniem policjanta Jacka Kennedy’ego, w wyniku ostrzału samochodu, 23-letnia Jamea Harris, która znajdowała się w środku auta, została śmiertelnie ranna. Wśród podejrzanych był właśnie sportowiec. Za gwiazdora wyznaczono nagrodę w ojczyźnie. Groźby śmierci i akcja FBI! Tragedia w USA. Koszykarz zamordował swoją partnerkę po odsunięciu z drużyny Do komisariatu zgłosiło się dwóch mężczyzn, którzy poinformowali służby o dramatycznej sytuacji. Zdaniem świadków, tajemnniczy samochód poruszał się w stronę auta kobiety. Oddano w jej kierunku serię strzałów. Podejrzany o udział w zabójstwie jest chłopak 23-latki, Miles. Według funkcjonariusza, motywem zbrodni mogły być sprzeczki 21-latka z ofiarą. Sportowiec został zatrzymany. Lokalne media donoszą, że na wymiar kary ma wpływ używanie przez mężczyznę niebezpiecznego narzędzia. Na razie jednak nie wiadomo, jak ostatecznie rozstrzygnie się sprawa zabójstwa. Głos zabrały również władze uczelni, do której uczęszczał sportowiec. "Najważniejszym priorytetem University of Alabama jest bezpieczeństwo i dobra atmosfera społeczności kampusu. Jesteśmy niezwykle zasmuceni incydentem, który miał miejsce zeszłej nocy. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom ofiary" - możemy przeczytać w oświadczeniu. Gwiazdor zakończył batalię prawną z... własną matką. W tle duże pieniądze