Dla Katrin Beierl sport to ważna część życia. Razem z Jennifer Onasanyą ma nawet na koncie znaczące sukcesy w dwuosobowych bobslejach. Panie brały udział w ostatnich dwóch edycjach zimowych igrzysk olimpijskich, poza tym sięgnęły po brąz mistrzostw Europy i wygrały w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2020/2021. By móc notować takie osiągnięcia, sportsmenki musiały podporządkować swoją codzienność treningom, zdrowemu odżywianiu i ogólnemu dbaniu o formę. Wydawać by się zatem mogło, że - jeśli idzie o zdrowie - nic złego nie mogłoby ich spotkać. Tym większy szok wywołała wiadomość od Beierl. Kobieta poinformowała, że na kilka dni przed swoimi 29. urodzinami doznała udaru mózgu. Wstrząsające wyznanie polskiej skoczkini. "Dla niektórych będzie to szok" Katrin Beierl doznała udaru mózgu podczas wakacji w Peru. "Myślałam, że to zwykła migrena" Austriaczka zamieściła w mediach społecznościowych swoje zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Poinformowała, że obecnie ma przerwę od aktywności fizycznej i że sprawa jest bardzo poważna. Opisała pierwsze symptomy zwiastujące udar. Początkowo je bagatelizowała, myślała, że ma zwykły ból głowy. Niestety, konsekwencji choroby nie udało się uniknąć. Katrin znacznie pogorszył się wzrok w lewym oku. Lekarze nie wykluczają, że to jeszcze nie koniec. A to może oznaczać dla Beierl koniec sportowej kariery. "Nawet nie wiadomo, czy będę mogła prowadzić samochód lub dalej zjeżdżać" - przyznała sportsmenka. Dodała, że na razie musi zostać w szpitalu i być pod stałą kontrolą lekarską. Ale zrobi wszystko, by wrócić do treningów i odzyskać wzrok. Mistrzyni olimpijska przeszła piekło. "Nie byłam pewna, czy to zniosę"