Dariusz Pachut w środowisku sportowym nie jest postacią anonimową. Jest podróżnikiem, skoczkiem spadochronowym, płetwonurkiem, alpinistą, a także ogromnym pasjonatem gór i kajakarstwa górskiego. W tak zwanych "wolnych chwilach" 37-latek dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi - jest bowiem wykładowcą na łódzkiej Uczelni Nauk Społecznych. Na brak wrażeń sportowiec nie może narzekać także w życiu prywatnym. Kilka lat temu budował on relację miłosną z pogodynką Dorotą Gardias. Ostatecznie jednak kochankowie doszli do wniosku, że nie jest im pisana wspólna przyszłość. Wówczas Pachut ruszył dalej i postanowił związać się z Dorotą Rabczewską. Związek Dody i Dariusza Pachuta daleki był jednak od ideału. W mediach regularnie pojawiały się bowiem doniesienia o problemach w raju piosenkarki i sportowca, nikt jednak nie przypuszczał wówczas, że sytuacja stanie się aż tak poważna. Dariusz Pachut zaatakowany przez celebrytki. Poszło o rozstanie z Dodą Doda nawiązała do rozstania z Dariuszem Pachutem. "Jest fajnie" Na początku października Dariusz Pachut dość niespodziewanie zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym poinformował o zakończeniu związku z Dorotą Rabczewską. Jak ujawnił, taką decyzję podjął podczas wakacji w Turcji. "Miesiąc temu, po zakończeniu projektu w Norwegii, nad którym pracowałem z pełnym zaangażowaniem, postanowiłem wcześniej, niż pierwotnie ustalaliśmy przyjechać do Turcji i zjawiłem się tam dwa dni przed umówionym terminem. Niestety, to, co zastałem na miejscu, skłoniło mnie do trudnych refleksji podjęcia decyzji o zakończeniu naszego związku. Była to bolesna decyzja, jednak muszę stwierdzić, że nasze drogi się rozeszły. Jestem wdzięczny za wspólne 2,5 roku, które dzieliliśmy i życzę Dodzie wszystkiego, co najlepsze w przyszłości" - przekazał w mediach społecznościowych. Doda zdaje się nie przejmować zakończeniem związku z Dariuszem Pachutem i - jak poinformowali wcześniej jej przedstawiciele - w pełni skupia się na karierze. Artystka w niedzielny wieczór zaliczyła pierwsze publicznie wystąpienie od dnia, w którym 37-latek poinformował wszystkich o rozstaniu - pojawiła się bowiem na widowni "Tańca z Gwiazdami", aby dopingować swoją idolkę, Majkę Jeżowską. W trakcie transmisji na żywo Krzysztof Ibisz wdał się w krótką dyskusję z Rabczewską, chcąc ją namówić na udział w show. Gwiazda była jednak nieugięta. Zdobyła się także na ciekawe wyznanie. "Ja tańczę tylko ze swoim mężczyzną, a jak go nie mam, to tańczę sama i też jest fajnie" - oznajmiła krótko. Wydaje się, że była to swego rodzaju aluzja do jej rozstania z Dariuszem Pachutem. Doda prawdopodobnie chciała dać jasno do zrozumienia, że sportowiec nie będzie powodem jej łez i dobrze się czuje będąc singielką. Hiszpanie toną w zachwytach nad Mariną Łuczenko-Szczęsną. Nie do wiary, co o niej piszą