We wrześniu zeszłego roku, po śmierci królowej Elżbiety II, tron objął pierworodny syn monarchini i księcia Filipa, Karol. Wszystkie formalności dopełnią się niebawem. Oficjalną koronację zaplanowano na 6 maja 2023 roku w Opactwie Westministerskim. Na miesiąc przed wydarzeniem Pałac Buckingham zaprezentował zaproszenia. Zauważono, że na karcie Kamilę nazwano "królową". Do pewnego czasu nie było do końca jasne, jaki tytuł przyjmie druga żona Karola. Według "Guardiana" po objęciu tronu miała ona być nazywana "księżną małżonką". Jednak na kilka miesięcy przed swoją śmiercią królowa Elżbieta wyraziła życzenie, by jej synowa - gdy przyjdzie odpowiedni czas - znana była właśnie jako "królowa". Decyzje związane z koronacją zapadają również w świecie brytyjskiego sportu. Championship, League One i League Two już w styczniu ogłosiły, że spotkania wcześniej zaplanowane na 6 maja zostają przeniesione na 7 lub 8 maja. Dłużej z postanowieniami zwlekały władze Premier League. Ostatecznie dokonano korekt w terminarzu tak, by mecze nie kolidowały z samą koronacją. Na żadne zmiany nie decydują się natomiast Szkoci. Nieoczekiwane wieści dotarły do Pałacu Buckingham. Król Karol już wie. "Wielkie rozczarowanie" Szkoci nie przełożoną meczów przez wzgląd na koronację Karola III. Decyzja już zapadła Jak informuje "Daily Record", SPFL nie planuje żadnej zmiany terminarza meczów wokół trzech dni królewskich uroczystości, które rozpoczną się koronacją nowego monarchy. Dlaczego? "Spotkania piłki nożnej w Szkocji będą kontynuowane jak zwykle. Uroczystości spowodują jedynie potencjalny problem dla klubów z okolic Londynu z powodu ograniczeń policyjnych" - miał wyjaśnić informator. Szkoci nie widzą też żadnego problemu w tym, że z koronacja może zbiec się ze świętowaniem mistrzostwa przez Celtic i wielką fetą. "Szanse Celticu na zdobycie korony ligi nie zostaną zaprzepaszczone przez koronację króla Karola, ponieważ SPFL normalnie zagra" - czytamy. Odbierane to może być szerzej i pozapiłkarsko - jako swoisty dowód na zdystansowany stosunek Szkotów do brytyjskiej monarchii i niejako cios w samego Karola. Już wcześniej sondaż think tanku British Future pokazał, że tylko 45 procent szkockich wyborców popiera monarchię. Kiedy kilka miesięcy temu król wygłaszał proklamację, na ulicach Edynburga dało się słyszeć gwizdy i buczenie. I to mimo że monarcha starał się zjednać sobie słuchających. Ale nie do wszystkich trafił... "Konflikt interesów" podczas koronacji króla Karola III. Problem mają książę William i Harry