Daria Abramowicz wywołana do tablicy przez Mirosław. Natychmiastowa odpowiedź
Aleksandra Mirosław w ostatnim czasie startowała w zawodach Pucharu Świata w Wujiang i na Bali. Zawody w Chinach nie okazały się być dla niej szczęśliwe - odpadła już na etapie ćwierćfinału. W Indonezji jej wynik wyglądał jednak już świetnie. Mistrzyni olimpijska pewnie pokonała Zhou Yafei i zdobyła złoto. Po ochłonięciu Miroslaw postanowiła napisać kilka słów o ostatnich zawodach i problemach. Nagle wywołała do tablicy Darię Abramowicz.

Czy postronni obserwatorzy mogli dostrzec dużą różnicę między występem Mirosław z Chin i Indonezji? Głównie przez wzgląd na czas. Okazało się jednak, że Polce towarzyszyły trudne emocje, które wpłynęły na jej start. Postanowiła podzielić się tym, o czym myślała na Instagramie i wyjaśnić, skąd taka różnica w obu konkursach.
Aleksandra Mirosław opowiedziała o startach w Chinach i Indonezji
Polki nie zaliczyły udanego startu w Wujiang. Już na etapie eliminacji z czterech reprezentantek w grze pozostały dwie - Aleksandra Mirosław i Natalia Kałucka - obie jednak musiały uznać wyższość swoich rywalek w ćwierćfinałach. Obawiano się, że to jeszcze nie czas dla naszych reprezentantek.
Inaczej ukształtowała się sytuacja na Bali. Tam Mirosław już na pierwszym etapie zmagań pokazała się z bardzo dobrej strony i uzyskała czas 6.34. W walce o złoto pokonała Chinkę, Zhou Yafei z czasem 6.37 i ponownie pokazała, że jest w świetnej formie. "Nie będzie o wynikach, liczbach, czasach, a o tym, co dzieje się wewnątrz. O czymś, czego nie widać. Start w Wujiang - będąc zupełnie szczerą - był dla mnie okropny. Czułam się tam tak, jak nigdy nie chciałam się czuć w czasie zawodów. I wcale nie chodziło o rezultat. Chodziło o mnie - o to, co działo się w mojej głowie" - zaczęła Mirosław.
Aleksandra Mirosław "toczyła walkę" w swojej głowie
"Od pierwszego biegu toczyłam walkę, ale nie na ścianie… Czułam się źle, jakbym była w miejscu, w którym nie powinnam być. Szukałam emocji, których nie da się wymusić - one przychodzą same. Byłam zagubiona, spięta, wszystko było nie tak. Aż do przegranego biegu ćwierćfinałowego. Wróciłam do hotelu i zaczęłam wszystko analizować - krok po kroku, burzyć, rozkładać na czynniki pierwsze. I tydzień później - na Bali - wróciłam. Wróciłam do ścigania z radością, wdzięcznością za każdy bieg, spokojem i pewnością siebie" - kontynuowała złota medalistka olimpijska z Paryża.
Jak sama wspomniała, tamten tydzień był dla niej niezwykle istotny. W tym czasie mocno trenowała i zastanawiała się nad tym, co mogłaby zrobić lepiej. Dodała, że był to również dla niej czas wielu "trudnych rozmów" i analiz.
Aleksandra Mirosław wywołała do tablicy Darię Abramowicz
"Mateusz Mirosław i Daria Abramowicz odegrali w tym ogromną rolę. Chcę im podziękować za to, że byli przy mnie. Że byli obecni i dostępni. Dzięki nim spojrzałam na proces z zupełnie innej strony. Wiem, co trzeba poprawić. Wiem, dokąd zmierzam. Nie było przytakiwania ani pocieszania - było szczere przyznanie się przed sobą, co jest nie tak" - podkreśliła Aleksandra Mirosław.
Jej wpis udostępniła w mediach społecznościowych Daria Abramowicz i postanowiła też dodać coś od siebie. Pod zdjęciem Mirosław psycholożka napisała, że "dyscyplina to podejmowanie kolejnych decyzji, które idą w zgodzie z twoimi celami".