W wielkanocny poniedziałek kardynał Kevin Farrell przekazał trudną wiadomość prosto z Watykanu. "Drodzy bracia i siostry, z głębokim smutkiem muszę ogłosić śmierć naszego Ojca Świętego Franciszka. Dziś rano o godzinie 7:35 biskup Rzymu, Franciszek, powrócił do domu Ojca" - oznajmił światu. Papież od miesięcy zmagał się z problemami zdrowotnymi. W okresie od lutego do marca był hospitalizowany, przechodził obustronne zapalenie płuc, które wcześniej powodowało epizody niewydolności oddechowej i zagrożenia życia. Niemal natychmiast po ogłoszeniu śmierci Franciszka zaczęły płynąć kondolencje od światowych przywódców. Głos zabierali m.in. szefowa KE Ursula von der Leyen, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Andrzej Duda, prezydent Francji Emmanuel Macron, wiceprezydent USA J.D. Vance, król Wielkiej Brytanii Karol III oraz premier Włoch Giorgia Meloni. Wieść poruszyła również świat sportu. Włoskie władze piłkarskie postanowiły o przełożeniu meczów zaplanowanych na 21 kwietnia. To nie wszystko. Zdecydowano również o przeniesieniu spotkań z 26 kwietnia. To właśnie wtedy odbędzie się pogrzeb papieża. Zmiany w harmonogramie dotyczą i Serie A i niższych lig. Tymczasem po sieci krąży niebywale brzmiąca historia właśnie prosto z włoskich boisk. Ma ona związek ze śmiercią nie tylko Franciszka, ale i jego poprzedników. Papież Franciszek nie żyje. Włosi ujawniają niebywałą prawidłowość Sezon włoskiej Serie C dobiega końca i jest całkiem udany dla klubu US Avellino 1912. Zespół zgromadził 72 punkty, lideruje w tabeli i może świętować awans do wyższej klasy rozgrywkowej. To powrót do Serie B po 7 latach przerwy. Jak zauważają tamtejsze media z "Il Mattino" na czele, w przypadku drużyny z Kampanii zachodzi niezwykła prawidłowość. Za każdym razem, gdy klub celebruje awans, w tym samym roku... odchodzi papież. Zaczęło się w 1958 roku. To wtedy zmarł Pius XII, a piłkarze Avellino awansowali do Serie C. Cztery lata później spadli ligę niżej, a już rok później (1963) - znów zameldowali się w Lega Pro Prima Divisone. Zbiegło się to w czasie ze śmiercią Jana XXIII. Z kolei w 1978 roku włoska ekipa świętowała niebywałe, historyczne dla siebie zdarzenie - po raz pierwszy awansowali do Serie A, gdzie utrzymali się przez jeden sezon. Właśnie w 1978 r. zmarli Paweł VI i Jan Paweł I. W 2005 roku, kiedy odszedł Jan Paweł II, US Avellino wygrało baraże z Napoli i raz jeszcze celebrowało awans do wyższej klasy. Podobna historia przydarzyła się osiem lat później. Włoscy piłkarze powrócili do Serie B, a w podobnym okresie Benedykt XVI ogłosił abdykację. Teraz - w okolicach dnia śmierci papieża Franciszka - drużyna z Kampanii wywalczyła promocję do Serie B, co potwierdza prawidłowość. Tymczasem przedstawiciele Avellino wydali komunikat, w którym ubolewają nad odejściem Ojca Świętego. Przypominają, że kilka miesięcy wcześniej papież spotkał się z władzami klubu i podpisał trykot. "Avellino 1912 łączy się z żalem wszystkich wiernych po śmierci papieża Franciszka. Kilka miesięcy temu Ojciec Święty nam pobłogosławił i podpisał klubową koszulkę" - napisano, dołączając pamiątkowe zdjęcie.