Po tym, jak wojska rosyjskie na rozkaz Władimira Putina zaatakowały Ukrainę, większość międzynarodowych federacji sportowych podjęła decyzję o nałożeniu sankcji na sportowców z kraju agresora i pozbawieniu ich możliwości rywalizacji na arenach międzynarodowych. W ostatnich miesiącach Rosjanie robili, co mogli, aby obejść przepisy i zapewnić swoich reprezentantom możliwość regularnego rywalizowania ze sportowcami z zagranicy. Nie jest to co prawda łatwe zadanie, lecz w tej kwestii pomocną dłoń wyciągnęli do Rosjan m.in. Białorusini, którzy - jak się okazuje - nie mają nic przeciwko grze z zawodnikami z kraju agresora. Prezydent Alaksandr Łukaszenka od początku wojny w Ukrainie podkreślał, że jest po stronie Władimira Putina i doskonale rozumie, dlatego podjął on decyzję o ataku na kraj naszych wschodnich sąsiadów. W konsekwencji białoruscy sportowcy w wielu przypadkach podzielili los Rosjan i zostali pozbawieni możliwości brania udziału w zagranicznych imprezach sportowych. To - jak widać - nie zniechęciło Łukaszenki i jego zwolenników do zerwania stosunków z Władimirem Putinem. Rosjanie w biało-czerwonych barwach? Tak, to się dzieje. Moskwa wydała zgodę Były reprezentant kraju wbija szpilę rosyjskiej drużynie narodowej. Padły mocne słowa W piątek 7 czerwca, a więc na kilka dni przed Dniem Rosji, odbędzie się mecz towarzyski Rosji z Białorusią. Na krótko przed tym spotkaniem o komentarz pokusił się Władimir Ponomariow, były kadrowicz. Urodzony w Moskwie gwiazdor postanowił... wbić szpilę obecnej reprezentacji Rosji, dość krytycznie oceniając ich osiągnięcia z ostatnich lat. "Nasz rosyjski futbol jest teraz biedny i brzydki. Nasz futbol upadł tak bardzo, że niżej się nie da. To już jest obrzydliwe! (...) Mamy trzech piłkarzy: Aleksandra Gołowina, Arsena Zachariana i Antona Miranczuka. A reszta to dodatki. Na boisku mamy zamieszanie, piłka jest przekazywana od jednego piłkarza do drugiego. I co? Gdzie szybkie podania i kontrataki?" - grzmiał 84-latek, cytowany przez portal sports.ru. Uwagi byłego już piłkarza są - trzeba przyznać - wcale nie bezpodstawne. Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie reprezentanci Rosji grali w większości przypadków z drużynami spoza Europy a także spoza czołówki światowych rankingów. W ostatnich miesiącach mieli oni problemy z pokonaniem na boisku m.in. Kenijczyków. Mecz towarzyski z ekipą z Afryki, który odbył się w październiku ubiegłego roku, zakończył się bowiem remisem 2:2. Wcześniej podopieczni Wallerija Karpina przegrali starcie z młodzieżową reprezentacją Egiptu do lat 19. Spotkanie, które odbyło się 11 września ubiegłego roku, zakończyło się bowiem wynikiem 1:2 dla Rosji. Rosjanie wrócą do grania w Europie? Jest komunikat, koniec wątpliwości