Sprawą zainteresowała się Federalna Administracja Lotnictwa, która wszczęła dochodzenie, chcąc ustalić szczegóły sytuacji, do której doszło na lotnisku. Jak informuje agencja AP, do mrożących krew w żyłach scen doszło w piątek około godziny 16:30 czasu miejscowego. Prywatny odrzutowiec obsługiwany przez amerykańską linię Key Lime Air próbował wówczas wjechać na pas startowy, po którym pędził właśnie rozpędzony samolot linii Delta. - Kontrolerzy ruchu lotniczego polecili, by lot Key Lime Flight numer 563 wstrzymał się przed przecięciem pasa startowego na porcie lotniczym w Los Angeles, ponieważ inny samolot właśnie startował na pasie w tym samym czasie - przekazała Federalna Administracja Lotnictwa w oficjalnym komunikacie. Jak zaznaczono, gdy Embraer E135 zaczynał przekraczać słupki oznaczające miejsce, w którym powinien oczekiwać na wjazd na pas startowy, kontrolerzy kazali mu się zatrzymać - tak że nie zdołał przeciąć pasa startowego. Blisko tragedii na lotnisku w Los Angeles. Na pokładzie samolotu drużyna koszykówki Na pokładzie maszyny znajdowała się męska drużyna koszykarska Gonzaga University, która przebywała w Los Angeles w związku z sobotnim meczem z ekipą UCLA. Władze uczelni odniosły się do całej sytuacji. Jak informuje AP, linia Key Lime Air nie odpowiedziała na prośbę o komentarz dotyczący zdarzeń z płyty lotniska w Los Angeles. Delta stwierdziła natomiast krótko, że nie ma problemu z samolotami, jej lot odbył się zgodnie z planem, a obecnie współpracuje z urzędnikami w trwającym dochodzeniu. Alert w Madrycie, samolot z piłkarzami Realu był zagrożony. Sygnał w ostatniej chwili W sieci można znaleźć materiał wideo pochodzący z zapisu transmisji na żywo. Widać na nim, że oba samoloty rzeczywiście znalazły się blisko siebie. Na nagraniu słychać także głos kontrolera, mówiącego "Stop, stop, stop". Wówczas Embraer E135 zatrzymał się i dopiero po kilku chwilach przeciął pas startowy, kontynuując swoją jazdę po płycie lotniska.