O Sandrze Dziwiszek w świecie sportu zrobiło się głośno, gdy zaczęła umawiać się w reprezentantem Polski w piłce nożnej, Wojciechem Szczęsnym. To, co bez wątpienia połączyło tę dwójkę, to przede wszystkim miłość do sportu. 29-latka uprawiała wcześniej skok o tyczce, trenowała także akrobatykę. Gdy ich związek się zakończył, bramkarz "Biało-Czerwonych" zaczął nowy rozdział w życiu u boku piosenkarki Mariny Łuczenko, a Dziwiszek przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczęła studia prawnicze. Polka szybko ułożyła sobie życie na nowo i zaczęła spotykać się z kierowcą Formuły 1, Nicholasem Lafiti. Zrobił "niewybaczalny błąd". Wziął za wszystko odpowiedzialność Polka skradła show podczas Grand Prix Francji. Dopingowała ukochanego 29-latka wspiera swojego partnera i chętnie pojawia się na zawodach Formuły 1, w których Kanadyjczyk bierze udział. Tak było również i tym razem. Polka zawitała do Le Castellet, gdzie w niedzielę 24 lipca odbył się wyścig. Dziwiszek szybko przyciągnęła uwagę fotoreporterów, którzy uwiecznili ją na zdjęciach. Ukochana Kanadyjczyka wymachiwała i śmiała się do fanów oraz dziennikarzy. Ferrari rozłożyło mu czerwony dywan. Łatwe zwycięstwo mistrza