W ostatnim czasie coraz głośniej było o rzekomym związku Tigera Woodsa i Vanessy Trump, byłej żony Donalda Trumpa Jr., syna obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. 13 marca magazyn "PEOPLE" poinformował, że osoba z otoczenia rodziny Trumpów potwierdziła ich relację. Oboje byli ponoć widziani wspólnie jeszcze w lutym na polu golfowym. Ponad tydzień temu Woods zakończył spekulacje wspólnym zdjęciem na Instagramie. "Miłość jest w powietrzu, a życie jest lepsze z tobą u boku! Z niecierpliwością czekamy na naszą wspólną podróż przez życie. W tym momencie bardzo docenilibyśmy prywatność" - napisał wtedy. Głos w całej sprawie zabrał teraz Donald Trump. Niektórzy zapewne spodziewali się niesnasek wynikających z tego, że golfista, który jest jego przyjacielem związał się z jego byłą synową. 78-latek jednak ma całkiem inne spojrzenie. Donald Trump: "Tiger Woods i Vanessa Trump są wspaniali" - Tiger zadzwonił do mnie kilka miesięcy temu. Mamy z nim bardzo szczególne, bardzo dobre relacje. Grałem z nim w golfa kilka razy w zeszłym miesiącu. To fantastyczny facet i świetny sportowiec. Opowiedział mi o tym, a ja powiedziałem: 'Tiger, to dobrze, to dobrze. Jestem bardzo, szczęśliwy z powodu was obojga'. Po prostu pozwólmy im być szczęśliwymi. Oboje są wspaniali" - powiedział reporterom w poniedziałek w Waszyngtonie, cytowany przez foxnews.com. Oryginalny protest Włochów w kontekście decyzji Trumpa. Nie patyczkowali się Wypowiedział się także o małżeństwie Vanessy z jego synem, które rozpoczęło się w 2005 roku, a skończyło 13 lat później rozwodem. Uważa, że jedną z przyczyn rozejścia się była afera związana z rzekomą zmową USA z Rosją w kwestii ingerencji w proces wyborczy. Dochodzenie prokuratora Roberta Muellera trwało od maja 2017 r. do marca 2019 r. Przypomnijmy, że Trump junior spotkał się z rosyjską prawniczką, która miała przekazać mu materiały kompromitujące przeciwniczkę jego ojca w wyborach, czyli Hillary Clinton. Początkowo twierdził, że spotkanie miało charakter rutynowy, ale później zmienił zeznania. Nie postawiono nikomu jednak ostatecznie żadnych zarzutów. Nie znaleziono bezpośrednich dowodów na to, że Trump lub którykolwiek z jego współpracowników koordynował działania z rosyjskim rządem w celu wpłynięcia na wyniki wyborów. Donald Trump już wtedy nazywał to śledztwo "polowaniem na czarownice". Używa tego sformułowania w tym kontekście do dziś. - Związek mojego syna został przez to bardzo zraniony. Vanessa i Don mieli bardzo dobre relacje. Mają pięcioro niesamowitych dzieci. Wszystkie są dobrymi sportowcami, uczniami. Prawda? Rozstali się jakiś czas temu, co było dla mnie bardzo smutne - zakończył. Wnuczka Trumpa odnosi sukcesy w sporcie. Na tę dyscyplinę postawiła