Justyna Kowalczyk-Tekieli i jej mąż Kacper Tekieli są rodzicami małego Huga, który przyszedł na świat we wrześniu 2021 roku. Chłopiec niemal od początku towarzyszy mamie i tacie w ich codziennych sportowych aktywnościach i pasjach. W specjalnym foteliku zdobył z nimi już niektóre górskie szczyty, a w trakcie rekreacyjnych biegów na nartach przyczepka z nim w środku jest dodatkowym "obciążnikiem" dla mistrzyni olimpijskiej. Rodzinne ujęcia często trafiają do mediów społecznościowych i są chętnie komentowane przez fanów. Czasem generują jednak nie tylko pozytywne emocje. Jedna z najnowszych fotografii z synem państwa Tekieli w roli głównej sprowokowała burzliwą dyskusję w sieci. Kowalczyk-Tekieli pokazała synka. Fani zachwyceni. "Rośnie mały alpinista" Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała zdjęcie z synem i się zaczęło. "Będą problemy ze zgryzem" Justyna Kowalczyk opublikowała zdjęcie, na którym udokumentowała przejażdżkę rowerową z dzieckiem. Chłopiec siedzi z tyłu, w foteliku z pasami, w kasku na głowie. W ustach ma smoczek. I to właśnie ten szczegół zaczął "awanturę". "Wszystko OK, ale smoczek w buzi synka bee! Będą problemy ze zgryzem i w ogóle!" - skomentowała 80-letnia internautka. Sportsmenka nie pozostawiła tego bez odpowiedzi. "Nie nudzi wam się już to pitolenie. Będzie sobie ciumkał, ile będzie chciał i proszę sobie tym myśli nie zaprzątać, bo to nie pani sprawa" - wyjaśniła. Starsza kobieta nie dawała jednak za wygraną. "Zaczynamy grubo. Chwilę temu smoczek, teraz na sprzedaż. Ja przestałabym kogoś tak okropnego obserwować. Nie ma sobie co nerwów psuć, a dobre rady pozostawić tym, którzy ich OCZEKUJĄ. Dużo zdrowia pani życzę" - starała się uciąć temat Kowalczyk-Tekieli. "Cóż, znów trzeba było zrobić czystki na stronie" - dodała później. Fani ruszyli z odsieczą i słowami otuchy. "Oleje Pani te wszystkie rady i porady zgorszonych matek, przez które przelewa się jakiś żal, może kompleksy. Szkoda energii. Mały ma fajne i aktywne dzieciństwo i to najważniejsze", "Od małego na całego i to się liczy! I proszę nie słuchać złotych rad co i jak, czego wolno i nie wolno", "Maluszek szczęśliwy, że ma tak fajną mamę, wszędzie razem", "I narobiło się pełno specjalistów od wychowania, u siebie nie widzą belki, a u kogoś drzazgę" - czytamy w komentarzach. Trener Norweżek odsłania prawdę o Justynie Kowalczyk. "Jak dobry thriller"