W dniu meczu reprezentacji Polski z Austrią Mariusz Pudzianowski pojawił się na Dworcu Centralnym w Warszawie i nawoływał do kibicowania podopiecznym Michała Probierza. Wydawać by się mogło, że zawodnik mieszanych sztuk walki jedzie z fanami do Niemiec na mecz. "My już czekamy na pociąg, lada moment on dojedzie. Nie wiem, jak ja dojadę do tego Berlina, bo już mam kilka zaproszeń do przedziałów. Jak zacznę od pierwszego, nie wiem, na którym wagonie skończę" - zażartował Polak w mediach społecznościowych. Z relacji świadków wynikało, że "Pudzian" nie przekroczył polskiej granicy. W sieci rozpętała się burza, a sam zainteresowany ostatecznie pojawił się na mistrzostwach, tyle że dopiero w ostatnim meczu fazy grupowej naszych Orłów. ''W Dortmundzie, a gdzie? Dzisiaj będzie głośno tu... i nie tylko'' - ogłosił 47-latek. Choć strongman za drugim razem już nie zawiódł kibiców, to jednak w oczach niektórych okrył się niechlubną sławą. Skandaliczny incydent na Euro. Policjanci zdemaskowani, wsypał ich steward Mariusz Pudzianowski narobił sobie kłopotów. Influencer nie chce milczeć Po ujawnieniu prawdy o nieobecności zawodnika na meczu Polska - Austria, internet zalała fala negatywnych komentarzy pod adresem 47-latka. W końcu sam opublikował w internecie wyjaśnienia. "W jaki sposób dotarłem do Berlina, to jest tylko i wyłącznie nasza prywatna sprawa. Firmy BetFan i moja, jak to wszystko zorganizowali. Gdzie byłem, co robiłem, jak ten czas spędziliśmy. Nie zamierzam się nikomu tłumaczyć. Tłumaczyć to ja się mogę co najwyżej przed urzędem skarbowym i mamą" - oznajmił sam zainteresowany po spotkaniu z Austrią. Nie dla wszystkich jednak te tłumaczenia były wystarczające. Popularny influencer Sergiusz "Nitro" Górski nie zamierzał się hamować i dobitnie wypowiedział się w sprawie całej afery ze strongmanem. Mężczyzna nazwał "Pudziana" "cwe**m". Słowa dotarły do zawodnika. W mediach oznajmił, że Polska jest małym krajem i może skonfrontować się z influencerem. Na reakcję Górskiego nie trzeba było długo czekać. Po jego decyzji Polska straciła nadzieję, znów jest o nim głośno. "Był tak słaby, że mógł zabrać awans"