26 marca książę Harry i książę Seeiso z Lesotho poinformowali, że wycofują się ze wspierania fundacji Sentebale, która powstała na cześć ich zmarłych matek. Ich decyzja wywołała spore zamieszanie, zaczęto również ujawniać informacje dotyczące organizacji, w których jasno mówiono o jej problemach finansowych. A wszystko zacząć się miało przez Meghan Markle... Wystąpiła na igrzyskach. Teraz jest księżną jednego z najbogatszych państw świata Książę Harry chciał, by dyrektorka wydała oświadczenie W telewizji Sky News pojawił się wywiad z dyrektorką Sentebale, która wyjaśniła ze swojej perspektywy, co miało być przyczyną rezygnacji Harry'ego ze wspierania organizacji. W 2024 roku doszło do wydarzeń podczas charytatywnego meczu polo, na którym nieoczekiwanie pojawiła się Meghan Markle. Organizatorzy w ogóle nie byli na to przygotowani. Jedno ze zdjęć pokazuje sytuację, w której Harry i Meghan trzymają puchar. Choć początkowo to dyrektorka, dr Sophie Chandauka trzymała trofeum wspólnie z Harrym, Meghan miała przymusem zająć jej miejsce i tym samym ustawić szefową fundacji obok siebie. Incydent, do którego doszło w związku z działaniem księżnej, okazał się brzemienny w skutkach - w mediach krytykowano Markle za jej postawę. W wywiadzie, którego Chandauka udzieliła 29 marca dla "Financial Times", ujawniła, że od tamtego momentu relacje z księciem Harrym są napięte. Ten żądał, by fundacja wydała oświadczenie, w którym obroniłaby Meghan Markle przez krytyką ze strony opinii publicznej. Na to Chandauka się jednak nie zgodziła. Książę Harry pod ostrzałem. "Przykład nękania i zastraszania" Jeszcze w grudniu 2024 roku widziano, jak Harry i Chandauka spotkali się na wystawie sztuki - przywitali się wówczas tak, jak wcześniej, czyli w przyjacielski sposób. W rozmowie ze Sky News z 30 marca, Chandauka poinformowała, że odejście Harry'ego wiązało się dla niej z wieloma nieprzyjemnościami. Wprost nazwała to "przykładem nękania i zastraszania". Oryginalny protest Włochów w kontekście decyzji Trumpa. Nie patyczkowali się "The Telegraph" ujawnił dzień później informacje o korespondencji między Chandauką a księciem. Wynikało z nich, że gdy prawniczka odmówiła wydania oświadczenia w obronie Markle, Harry "wysłał jej bezpośrednią wiadomość, rzekomo żądając, aby «wyjaśniła się»". Według źródła gazety wiadomości przekazywane przez księcia miały być nieprzyjemne i władcze w tonie. Brytyjska komisja ds. dobroczynności postanowiła przyjrzeć się tej sprawie i ją wyjaśnić.