Burza po walce Murańskiego. Zawodnik nie wytrzymał, bezpardonowy atak na sędziego
Gala PRIME MMA 14 dostarczyła ogromnej dawki emocji fanom freak fightów. W oktagonie tego wieczoru zaprezentowali się m.in. Mariusz Wach, Piotr Korczarowski i Marianna Schreiber, jednak bez wątpienia równie głośno mówi się o walce Jacka Murańskiego. Doświadczony fighter przegrał z Krzysztofem Rytą, jednak - jak sam uważa - losy tego starcia potoczyłyby się inaczej, gdyby sędzia niepotrzebnie nie przerwał pojedynku.

Jacek Murański ponownie znalazł się w centrum uwagi świata freak-fightów - i jak zwykle nie z powodu spokojnego zachowania. Na gali PRIME MMA 14 "Muran" zmierzył się z Krzysztofem Rytą, a pojedynek zakończył się technicznym nokautem w drugiej rundzie. Choć Ryta od początku dominował, zasypując rywala gradem ciosów, Murański utrzymywał się na nogach do końca pierwszej odsłony. W drugiej rundzie sędzia dwukrotnie liczył Jacka po serii uderzeń, a po kolejnym ataku Ryty zdecydował o przerwaniu walki. Decyzja arbitra wzbudziła jednak ogromne emocje - szczególnie u samego Murańskiego, który uważa, że pojedynek został zakończony przedwcześnie.
Jacek Murański nie kryje rozczarowania po walce na PRIME MMA 14
Jacek Murański nie krył niezadowolenia i w mediach społecznościowych jasno dał do zrozumienia, że nie czuje się przegranym. Na swoim Instagramie udostępnił wiadomości od fanów, którzy również kwestionowali decyzję sędziego. "Nie lubię tego sędziego, zakończył tę walkę bez powodu, a to liczenie bez sensu", "Panie Jacku, według mnie pan by sobie poradził, Ryta już siadał kondycyjnie", "Paskudny wałek i oszustwo" - pisali internauci. Sam zawodnik dopisał: "Wałek na mnie "sędziego" Michalaka już po raz drugi w tym roku... Przerwanie po moim poślizgnięciu się", dodając do komentarza kilka roześmianych emotikon.
Warto przypomnieć, że zasady tego starcia były nietypowe - Ryta wystąpił w rękawicach bokserskich, a Murański w rękawicach do MMA. "Żołnierz" szybko przejął inicjatywę, trafiając rywala serią mocnych ciosów. Mimo że "Muran" wykazał się odpornością i ambicją, nie zdołał odwrócić losów pojedynku. Dla Murańskiego była to druga porażka przez techniczny nokaut - wcześniej w taki sposób przegrał jedynie z Robertem Pasutem.
Mimo niekorzystnego bilansu, Murański nie zamierza się poddawać. W swoich wypowiedziach podkreśla, że walka została przerwana niesłusznie, a jego zdaniem "sędziowski wałek" odebrał mu szansę na zwycięstwo. Nie wiadomo jeszcze, czy złoży oficjalny protest, ale jedno jest pewne - Jacek Murański po raz kolejny udowodnił, że potrafi wzbudzić emocje zarówno w klatce, jak i poza nią.










