Marianna Schreiber kilka miesięcy temu wprawiła w osłupienie wielu Polaków. 31-letnia celebrytka bowiem ogłosiła z dumą podpisanie kontraktu z federacją freak fightową Clout MMA. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że zaledwie kilka tygodni wcześniej kobieta dość krytycznie wypowiedziała się na temat pojedynków w oktagonie, a gale MMA nazwała patologią. Prominentny polityk PiS Łukasz Schreiber z początku nie komentował kariery żony w świece freak fightów, jednak ostatecznie zdecydował się zabrać głos w tej sprawie. Wówczas mężczyzna dość krytycznie wypowiedział się na temat MMA i dał do zrozumienia rodakom, że nie chciałby być kojarzony jako mąż freak fighterki. Kilka dni później w rozmowie z portalem "metropoliabydgoska.pl" Schreiber poinformował o tym, że on i jego żona zdecydowali się na separację. Co ciekawe, Marianna o rozpadzie swojego małżeństwa dowiedziała się od dziennikarzy, którzy skontaktowali się z nią z prośbą o komentarz w tej sprawie. Marianna Schreiber z początku kompletnie się załamała i publicznie rozpaczała nad zachowaniem swojego małżonka. Ostatecznie jednak postanowiła ruszyć dalej i skupić się na karierze w MMA i wychowywaniu kilkunastoletniej córki Patrycji. Freak fighterka wróciła także do regularnego korzystania ze swoich kont w mediach społecznościowych i wypowiadania się na temat bieżących wydarzeń w polskim show biznesie. Zawodniczka Clout MMA pod koniec kwietnia opublikowała dość wymowny wpis, w którym skomentowała nagranie z udziałem Anny Lewandowskiej i nieznajomego Hiszpana, które pojawiło się wówczas w sieci. Na filmiku trenerka fitness zmysłowo tańczyła bachatę u boku wspomnianego wcześniej boku mężczyzny, co nie spodobało się internautom, którzy jej taniec nazwali "zbyt erotycznym". W gronie krytyków znalazła się także Marianna Schreiber. "Nie no. Ja rozumiem wszystko. Niezależność, własne pasje, hobby, zarobek, zawód, inne ścieżki kariery. Naprawdę to wszystko rozumiem i serio to jest okej. Niech kobieta się rozwija po swojemu. Ale! który facet, no powiedzcie który - nie byłby zazdrosny o coś takiego? I która kobieta, mająca męża, ocierałaby się publicznie o krocze innego chłopa prawie go całując? No chyba, że poniżej to Robert Lewandowski - to przepraszam. Jeżeli wypowiedziałam się zbyt krytycznie to napiszcie mi to w komentarzu" - napisała wówczas na swoim profilu na platformie X. Krytyczne słowa Marianny pod adresem Anny szybko jednak poszły w niepamięć. Aż do teraz. Marianna Schreiber zdobyła się na bolesne wyznanie. Opowiedziała o trudnym dzieciństwie Marianna Schreiber ponownie skrytykowała Annę Lewandowską. Sławomir Peszko nie powstrzymał się od komentarza W czerwcu Marianna Schreiber po raz drugi w karierze wejdzie do oktagonu, gdzie zmierzy się z byłą piłkarką ręczną, Wiktorią Jaroniewską. Podczas wtorkowego panelu poprzedzającego galę Clout MMA 5 rywalka żony polityka PiS wypomniała jej, że zamiast skupić się na swoim życiu, nieustannie zaczepia w sieci innych celebrytów, w tym wspomnianą wcześniej Annę Lewandowską. Na reakcję Marianny Schreiber nie trzeba było długo czekać. Podkreśliła ona, że jej zdanie na temat zachowania trenerki fitness się nie zmieniło. "Anna Lewandowska ma bardzo sławnego męża, bardzo szanowanego na cały świat. I zobacz, Anna Lewandowska za każdym razem ociera się o krocze innego chłopa. Tak już wspomniałam i nie zamierzam za to przepraszać. I uważam, że no sorry, nie jest to do końca normalne" - stwierdziła. Uszczypliwe komentarze Schreiber rozpętały prawdziwą burzę. Na komentarz niemal od razu zdecydował się Sławomir Peszko - włodarz federacji Clout MMA, który prywatnie jest bliskim przyjacielem Anny i Roberta Lewandowskich. "Anna Lewandowska to jest moja bardzo dobra przyjaciółka i koleżanka, i proszę nie mówcie o niej, jeśli tu jej nie ma. To jest nieładnie, a Ty Marianna jesteś dobrze wychowana, podobno" - powiedział krótko. Schreiber w ogniu krytyki. "Bardzo się z tego cieszę, był to mój cel"