Po zmianach w TVP, jakie w środę 19 grudnia ogłosiło ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego pod kierownictwem Bartłomieja Sienkiewicza, zawrzało także w środowisku związanym ze sportem. Decyzja o rewolucji w mediach publicznych i odwołaniu prezesów oraz członków rad nadzorczych Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej spotkała się z aprobatą Justyny Kowalczyk-Tekieli. "Temu wieczorowi należy się kieliszek ulubionego przez Kacpra Amarone. Znów będę mogła rozmawiać z dziennikarzami TVP. Przez ostatnie lata sumienie mi nie pozwalało na żadne wywiady, programy, pracę tam, w czym mój Mąż mnie bardzo dopingował. Powodzenia w naprawianiu!" - zaznaczyła za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter). Głos zabrał również Szymon Ziółkowski, który z przekąsem zaapelował o zatrudnienie Danuty Holeckiej do komentowania programów przyrodniczych na antenie TVP. Trzy grosze dorzucił jeszcze Zbigniew Boniek. Na tym wcale nie poprzestał. Opublikował następny wpis, a ten sprowokował lawinę komentarzy. Maciej Kurzajewski nie wytrzymał na antenie TVP. Publicznie upomniał koleżankę. "Niepotrzebna uwaga" Były prezes PZPN z jednym pytaniem po emisji "19.30" w TVP. I się zaczęło W czwartek 21 grudnia TVP wyemitowała "Wiadomości" w innej, odświeżonej formie. Nie chodzi tylko o oprawę graficzną i nowego prowadzącego (Marek Czyż), ale także o nową nazwę ("19.30") i deklarowany nowy styl tworzenia programu. "To jest '19:30', najważniejszy program informacyjny Telewizji Polskiej" - rozpoczął Czyż. I od razu dodał: Zaraz po emisji pierwszego odcinka Zbigniew Boniek krótkim pytaniem wywołał bardzo gorącą dyskusję. "Oglądaliście Wiadomości?" - podpytywał. I się zaczęło. Opinie są bowiem mocno podzielone. "No ba. Serce rośnie, merytoryka", "Tak. W końcu poczułam, że wraca normalność. Świetne uczucie", "Nadchodzą nowe, ciekawe czasy", "Wreszcie człowiek spokojnie obejrzał", "Pierwszy raz od około 8 lat. Obiektywnie i konkretnie", "Do połowy, bo trochę nudne, ale widać, że starali się jak mogli, żeby być obiektywnymi" - komentowali jedni. "Nie było nic o pakcie migracyjnym, barierkach pod TVP, przegłosowanych 3 mld dla TVP które PO obiecała na onkologię, umieszczaniu w SSP swoich ludzi przez Tuska", "Jeśli tak będą wyglądały grafiki łączenia kadry z relacji, wywiady tylko z posłami koalicji, to ja dziękuję za takie wiadomości", "Póki co bezbarwne", "To samo co 8 lat temu, zmieniły się tylko bieguny - kontrowali pozostali. Tymczasem były prezes PZPN publicznie "zaczepił" jeszcze Marka Szkolnikowskiego, który do września bieżącego roku był dyrektorem TVP Sport. "Media nie powinny być ani rządowe ani opozycyjne, wystarczy żeby były rzetelne" - komentował burzę wokół byłego już pracodawcy Szkolnikowski. "A były przez ostatnie lata? Tak pytam, z ciekawości" - zareagował Boniek. "TVP Sport było. Za inne stacje nie odpowiadam" - podsumował temat eksdyrektor. Robert Korzeniowski przerywa milczenie. Wyjawia całą prawdę o pracy w TVP