Brzęczek wiele lat temu przeżył dwie tragedie. Musiał zrezygnować, wyznał po czasie
Jerzy Brzęczek z przytupem wrócił do reprezentacji Polski. Były selekcjoner seniorskiej kadry tym razem opiekuje się młodzieżowcami, z którymi póki co nie przegrał choćby jednego meczu. Dzielnie wspiera go rodzina, czyli żona oraz dwójka dzieci. I należą się im wszystkim słowa uznania za to, co przeszli w przeszłości. Koszmarne chwile przeżył zwłaszcza szkoleniowiec. Życiowe tragedie zmusiły go do zrewidowania ważnych planów. Wyznał to dopiero po wielu latach.

Specjalista z Truskolasów po kilku latach przerwy ponownie pojawił się na piłkarskich salonach. Najpierw jego nazwisko pojawiło się na giełdzie następców zwolnionego z seniorskiej kadry Michała Probierza. Później rzeczywiście zatrudnił go Polski Związek Piłki Nożnej, ale do młodzieżowej kadry. I póki co, 54-latek ucisza krytyków. "Biało-Czerwoni" pewnym krokiem zmierzają po bilet na mistrzostwa Europy U-21. 14 października zdemolowali Szwedów na wyjeździe aż 6:0.
Trener cieszy się sporym autorytetem wśród młodych zawodników nie bez powodu. W przeszłości nie złamały go między innymi tragedie, które wydarzyły się tuż po radosnych momentach. "Straszny czas. Ciężki do zrozumienia. Kiedy urodził mi się pierwszy syn, trzy miesiące później zmarł mój ojciec. Gdy na świat przyszedł drugi syn, po miesiącu zginęła moja siostra. Kiedy Hania straciła życie, zastanawiałem się, czy to przypadek, czy jednak przeznaczenie" - wyznał w 2017 roku w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Koszmar Jerzego Brzęczka. Trudno było o tym zapomnieć, nie chciał powtórki
Oba te wydarzenia szkoleniowiec bardzo przeżył. Do tego stopnia, że wraz z żoną podjął ważną decyzję dotyczącą przyszłości. "Myśleliśmy o trzecim dziecku, ale miałem wewnętrzne obawy, czy moje szczęście, radość z bycia ojcem nie powoduje, że ktoś zostaje mi odebrany. Nie mówiłem o tym głośno, ale w środku miałem takie rozterki. Nie zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko, mamy dwóch synów..." - dodał w tym samym wywiadzie.
Wspomniani synowie bardzo kibicują tacie w spełnianiu kolejnych marzeń. Robert bronił nawet ojca publicznie tuż po tym, gdy został zwolniony z seniorskiej reprezentacji Polski.
Krytyka w sporcie jest ważna i jak najbardziej potrzebna. Można sobie czasem pożartować i rzucić mema. Nie można mylić jednak krytyki z brakiem obiektywizmu, a żartów z chamską szyderą, obrażaniem i wyśmiewaniem drugiego CZŁOWIEKA nie mającą nic wspólnego ze Sportem
Teraz cała rodzina ma zapewne zupełnie inny humor i wierzy w to, że Jerzy Brzęczek może jeszcze dokonać wielkich rzeczy. Z młodzieżowcami przy dobrych wiatrach może nawet polecieć do Stanów Zjednoczonych na igrzyska olimpijskie.









![Sensacja w polskiej grupie. Polska już pewna udziału w barażach [TABELA]](https://i.iplsc.com/000LXFFUKBWLAMAM-C401.webp)


