Plotki o rodzinnych niesnaskach Beckhamów narastają od miesięcy. Wszystko zaczęło się od ślubu Brooklyna Beckhama i Nicoli Peltz, podczas którego panna młoda miała pokłócić się z teściową. Victoria Beckham rzekomo miała wówczas skraść show i przyćmić synową w tak ważnym dla niej dniu. Aktorka i gwiazda zespołu "Spice Girls" szybko jednak udowodniły, że nie ma pomiędzy nimi napiętych relacji - przez długi czas w mediach społecznościowych pokazywały, jak bardzo się wspierają. Wówczas wydawało się, że to koniec spekulacji na temat dramatów rodzinnych. A jednak. Robert Lewandowski zaskoczył fanów F1. Niespodziewana wizyta Nie tak dawno w mediach pojawiły się kolejne artykuły mówiące o napiętych relacjach. Dziennikarze zauważyli, że Brooklyn i Nicola nie pojawili się na imprezie urodzinowej Davida Beckhama, który kilka tygodni temu świętował 50. urodziny. Brytyjskie media donosiły wówczas, że syn byłego gwiazdora futbolu miał ominąć przyjęcie z powodu swojego brata Romea - ten bowiem związał się z Kim Turnbull, byłą partnerką swojego starszego brata. Ani David i Victoria, ani ich dzieci nie komentowali jednak medialnych doniesień. Aż do teraz. Na temat burzy wokół rodziny postanowił wypowiedzieć się Brooklyn Beckham. Brooklyn Beckham o medialnym zgiełku wokół rodziny. "Ludzie zawsze będą gadać" W nowym wywiadzie Brooklyn i Nicola nie odnoszą się bezpośrednio do tych doniesień, ale ich słowa jasno pokazują, że mają już dość medialnego zgiełku. Dziennikarka "Glamour" zapytała parę, jak radzą sobie z nieustannym zainteresowaniem mediów i presją opinii publicznej. Odpowiedź Brooklyna była stanowcza: "Ignorujemy hałas. Skupiamy się na pracy. Ludzie zawsze będą gadać. Liczy się to, że jesteśmy razem szczęśliwi". Nicola również przyznała, że nie zawsze jest łatwo odciąć się od medialnych rewelacji, szczególnie gdy w internecie pojawiają się zupełnie zmyślone historie. "Gdy widzę fałszywe newsy, mam ochotę im zaprzeczać, ale nie zawsze warto. Przewijam i idę dalej" - dodała. Para podkreśliła także wagę szczerości w relacjach - zarówno w swoim małżeństwie, jak i w kontaktach z rodziną. Brooklyn zaznaczył, że nie ma nic gorszego niż tajemnice między bliskimi, a Nicola dodała, że od dziecka uczono ją, by mówić prawdę i ufać, że rodzina jej pomoże. "Szczerość buduje zaufanie, bliskość, rozwój. Prawdziwy związek jest wtedy, gdy masz odwagę być szczerym" - podkreśliła. W obliczu medialnych burz Brooklyn i Nicola zdają się prezentować wspólny front - są zjednoczeni, skupieni na sobie i swojej przyszłości. Nie ukrywają, że życie w blasku fleszy ma swoją cenę, ale wyraźnie stawiają granice i nie pozwalają, by spekulacje zdominowały ich prywatność. Choć nie odnieśli się wprost do zarzutów o rodzinne kłótnie, ich słowa są jasnym sygnałem: zamiast wdawać się w medialne przepychanki, wolą milczeć i żyć po swojemu. Zbigniew Boniek skomentował zwycięstwo Karola Nawrockiego. Jak zwykle w swoim stylu