Mało kto spodziewał się po Piotrze Lisku takiego ruchu. Reprezentant Polski jeszcze nie tak dawno startował na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Budapeszcie, a chwilę później ogłosił w mediach, że chce sprawdzić się w nowej roli. 31-latek niebawem zawalczy w klatce. 29 września odbędzie się jego debiut w Szczecinie na gali FRIDAY ARENA #2. W oktagonie zmierzy się z doświadczonym już zawodnikiem mieszanych sztuk walk, Dariuszem Kaźmierczukiem. Nie da się ukryć, że decyzja "Biało-Czerwonego" od początku budziła mieszane uczucia wśród kibiców. W ostatnim czasie przygodę ze światem freak fightów rozpoczynali zawodnicy, który są już na sportowej emeryturze. W przypadku wspomnianego Liska jest inaczej, a on sam nie ukrywa, że dużą rolę w jego decyzji odegrały pieniądze i chęć odskoczni od dyscypliny, którą uprawia na co dzień. Wielkie wyzwania przed Polakami. Decyzja zapadła, są dokładne terminy Znana lekkoatletka reaguje na sensacyjne doniesienia w sprawie Piotra Liska O debiucie 31-latka zrobiło się dość głośno. Głos w sprawie reprezentanta Polski zabrała Sofia Ennaoui, która w podcaście "W cieniu sportu" Łukasza Kadziewicza zdradziła, że sportowiec rozczarował ją swoją postawą. "Rok przed igrzyskami podpisał kontrakt na walkę w FAME MMA. Piotrek niedawno startował na mityngu w Szczecinie, walka też będzie w tym mieście. To dla mnie trudne pytanie, ponieważ naprawdę lubię Piotra. To zaskoczenie dla środowiska sportowego. Gdy o tym usłyszałam, myślałam, że ktoś sobie robi jaja. Że ktoś wrzucił fake newsa do sieci. Wydawało mi się, że ktoś chce nakręcić aferkę" - mówiła. I faktycznie na kilka dni przed pierwszą walką Polaka, przeciwnik medalisty mistrzostw świata przypomniał aferę, w którą zamieszany był w przeszłości 31-latek. Szymon Ziółkowski - legenda rzutu młotem. Mistrz olimpijski i trener Piotr Lisek dostał zaskakujące pytanie od rywala. Tego chyba się nie spodziewał Zawodnik z dużym entuzjazmem podchodzi do nowego wyzwania. Na konferencji prasowej boleśnie jednak przekonał się, że MMA znacząco różni się od lekkoatletyki, bowiem Dariusz Kaźmierczuk zdecydował się na odważny krok i zapytał Liska o pewną sprawę z przeszłości. 31-latek z początku dość nerwowo zareagował na to pytanie. Zarzekał się, że nie wie, o co chodzi, jednak po chwili postanowił wytłumaczyć ten incydent. "A więc... zostałem tam wydelegowany z jednego z obozów. Powiedzmy, że znaleźli jedno piwo w lodówce. Na obozie nie mogliśmy spożywać alkoholu i kazali nam wtedy opuścić hotel" - wyznał Lisek. Natalia Kaczmarek znów przejdzie do historii? Może być tą pierwszą Polką