Biznesowy niewypał Gortata, spółka ogłaszała upadłość. "Wisicie 170 tysięcy złotych"
Branża gier wideo i działalności z nim pokrewnych to grząski grunt. Przekonali się o tym Robert Lewandowski czy Bogusław Leśnodorski. Przypadek inwestycji Marcina Gortata w Polską Ligę Esportową jest ciekawy - przez pierwsze lata wszystko wskazywało na sukces. Ale przyszło tąpnięcie. - Nie chciałbym się obudzić za 10-20 lat i płakać, że nie wszedłem w esport, że nie wprowadziłem go do moich szkół. To się rozwinie do niesamowitego poziomu - mówił Onetowi w 2021 roku.

Polska Liga Esportowa to spółka, w którą w 2020 roku zainwestował Marcin Gortat. Zajmowała się organizacją rozgrywek profesjonalnych zawodników z branży gier wideo.
- Widzę, w którą stronę zmierza dzisiejszy świat. Sposób, w jaki rozwija się ta platforma i cały esport to jest coś, czego nie da się powstrzymać i jest to zjawisko globalne. Platforma PLE połączona z moim nazwiskiem, moimi możliwościami na świecie, kompetentnymi osobami w zarządzie, profesjonalistami dookoła… może nam to fajnie wypalić - mówił dla Onetu w 2021 r. były koszykarz.
Nie chciałbym się obudzić za 10-20 lat i płakać, że nie wszedłem w esport, że nie wprowadziłem go do moich szkół. To się rozwinie do niesamowitego poziomu
Początki faktycznie wyglądały dobrze. Spółka notowała progres, wystarczy zobaczyć sprawozdania finansowe za lata 2021 i 2022. Rok do roku skoczyły przychody (z 3,5 mln złotych do 5,7 mln), liczba graczy profesjonalnych (z 190 na 275) i amatorskich (z 1400 do 11 425), a także partnerów komercyjnych.
Potem jednak przyszło załamanie. Po raz kolejny okazało się, że ta branża nie jest lekkim kawałkiem chleba. Przekonali się o tym przecież też Robert Lewandowski (w jego grę grały po dwie osoby, więcej pod tym linkiem) czy Bogusław Leśnodorski, który jak twierdzi "przepalił kilka milionów złotych" na zespole AGO esports (tutaj można znaleźć szczegóły).
Problemy z wypłacaniem nagród zespołom zaczęły się w 2023 roku (mimo kolejnego wzrostu przychodów, tym razem z 5,7 mln do 6,3).
"W związku z opóźnieniem płatności od Polskiej Ligi Esportowej za zwycięstwo w finałowym splicie PGE Dywizji Mistrzowskiej 2023, które wynika prawdopodobnie z powodu braku kompetencji oraz umiejętności zarządzania budżetem, informujemy, że jako klub wkraczamy na drogę prawną w celu odzyskania należności" - napisał 6 maja 2024 r. na X zespół ThunderFlash.
Stanowcza reakcja jednego zespołu na zaległości finansowe odbiła się takim echem, że zaraz o należnościach zaczęli przypominać inni.
Historia Polskiej Ligi Esportowej nie ma happy-endu. Spółka upadła
"Dzień Dobry, PLE. Od sierpnia wisicie mi 40 000 zł za wygranie SuperCupa, które musiałem zapłacić drużynie z własnych środków, a mojemu przyjacielowi wisicie od kilku miesięcy 130 000 zł za kampanie marketingowe. Czy wy się, k..., zamierzacie kiedyś rozliczyć, czy trzeba się z wami ciągać po sądach?" - pisał 4 dni później Szymon "Isamu" Kasprzyk, który przewodził drużynie "Pompa Team".
Serwis CyberSport.pl skontaktował się wtedy z PLE. "Jesteśmy w stałym kontakcie z każdą osobą, wobec której mamy zaległości finansowe. Każda z nich jest na bieżąco i szczegółowo informowana o rozwoju sytuacji. Wskazane opóźnienia mają związek z opóźniającą się finalizacją procesu inwestycyjnego, o którym publicznie informowaliśmy w lutym tego roku. PLE od lat działa na rzecz rozwoju ekosystemu esportowego w Polsce. Zawsze na pierwszym miejscu stawialiśmy dobro zawodników i organizacji, nie inaczej jest w tym przypadku" - odpowiedział Tomasz Chomczyk, Head of PR & Communication.
Problemy były spore, do braku niektórych wypłat dochodziło zmniejszenie działalności, w 2024 r. przeprowadzono tylko jeden z trzech zaplanowanych splitów rozgrywek. Wspomniany proces inwestycyjny nie doszedł do skutku.
Kilka miesięcy później sytuacja się nie zmieniła. Ostatni wpis na X PLE pochodzi z października 2024 r. Znajdziemy tam wiele krytycznych komentarzy od użytkowników żądających wypłat nagród dla zawodników.
Historia nie ma szczęśliwego zakończenia. 18 maja 2025 r. zarząd PLE złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości spółki.
Spółka utraciła zdolność do regulowania swoich wymagalnych zobowiązań. Mimo przeprowadzonych działań restrukturyzacyjnych, intensywnych prób pozyskania inwestora oraz finansowania pomostowego, Spółka nie była w stanie przywrócić płynności finansowej. I nie jest w stanie kontynuować bieżącej działalności











