Finał igrzysk olimpijskich był wielkim marzeniem Bartosza Kurka, tym bardziej, że uczestniczył już w kilku imprezach i Polacy zatrzymywali się wówczas jedynie na ćwierćfinale. Może w czasie igrzysk w Los Angeles Biało-Czerwoni po raz kolejny będą w stanie dotrzeć do samego finału. Łzy Bartosza Kurka po finale, emocje puściły. "Nie będę płakał w telewizji" Bartosz Kurek bardzo przeżył przegraną Choć wiadomo, ze srebrny medal to ogromne osiągnięcie, nie można ukryć, że apetyty były ogromne. Nic dziwnego, że po spotkaniu na policzkach niektórych zawodników pojawiły się łzy. Srebro to jednak wielkie osiągnięcie, o czym mówił Bartosz Kurek w rozmowie z Eurosportem. "Medal smakuje. Nie chcę być marudą, wiem ilu chłopaków by się dało pokroić, żeby grać w takim meczu. Nie chcę narzekać na srebro. Niech ci, którzy zostaną w kadrze wezmą to jako paliwo, by za cztery lata zrobić to, czego nie zrobiliśmy dzisiaj" - twierdził. Bartosz Kurek w ramionach swojej ukochanej Bartosz Kurek powędrował potem również ku trybunom, gdzie czekała na niego zmartwiona Anna Kurek. Udało się nagrać ich intymne chwile, gdy była siatkarka pocieszała swojego męża i przytuliła go. Polacy pokonani, ale wciąż najlepsi. Francuzi mogą tylko pomarzyć Siatkarz wrzucił potem nagranie na swojego Instagrama i podpisał je "My Golden Moment" (mój złoty moment). Choć zdobył srebro, to tak naprawdę nie miało to wielkiego znaczenia.