Jakiś czas temu Sławomir Peszko ogłosił w mediach, że kończy piłkarską karierę. Zawodnik przy okazji zdradził swoje plany na kolejne miesiące. Okazało się, że wspólnie z influencerką Lexy Chaplin zostanie włodarzem nowej federacji freakfightowej, Clout MMA. Bardzo szybko pojawiły się w sieci nazwiska pierwszych potencjalnych kandydatów do walk. W mediach mówiło się, że rywalem emerytowanego już gracza miałby zostać skoczek narciarski, Piotr Żyła. Ta wiadomość wywołała poruszenie w internecie, jednak trener Thomas Thurnbichler nie podzielał entuzjazmu kibiców i stwierdził, że jego podopieczny naraziłby się na szereg kontuzji przed sezonem zimowym. Teraz w centrum uwagi znalazł się Zbigniew Bartman, który poszedł śladem byłego piłkarza i również ogłosił publicznie, że kończy pewien rozdział w swoim życiu. Zamienił siatkówkę na sporty walki. "Dobra, żarty się skończyły. Koniec odbijania piłki i skakania po boisku. Przyszedł czas założyć rękawice, wejść do klatki i zatańczyć wojowniczy taniec. Dołączam do CLOUT MMA i zostaję CLOUT Fighterem. Pierwsze starcie zbliża się wielkimi krokami. Będziecie ze mną? A może przeciwko mnie?! Tak czy inaczej, widzimy się" - deklarował sportowiec. Rozbrajający wpis byłego reprezentanta Polski. Zdjęcie jest hitem sieci Zbigniew Bartman szczerze o MMA. "Mój charakter pasuje do tego typu aktywności" "Dla mnie jest to ważne, że nadal będę częścią sportowego środowiska. Cały czas będę aktywny. Walka w ramach Clout MMA będzie dla mnie jednak nowa, nigdy nie brałem udziału w takim wydarzeniu. Wydaje mi się, że mój charakter pasuje do tego typu aktywności. Lubię rywalizować, więc jest to fajna możliwość spędzenia czasu po zakończeniu siatkarskiej kariery i rozpoczęcia czegoś w innym sporcie. Nie ukrywam, wyzwanie jest duże. Nigdy wcześniej nie trenowałem sportów walki" - zdradził sportowiec w rozmowie z TVP Sport. Bartman wejdzie do oktagonu 5 sierpnia tego roku. Walka z jego udziałem odbędzie się na warszawskim Torwarze. Sam zainteresowany stwierdził, że liczy na to, że dane mu będzie zawalczyć z osobą, która ma podobne doświadczenie w tym sporcie, co on. Zawodnik jeszcze nie wie, z kim zmierzy się na gali Cloud MMA. 36-latek przyznał, że czasu jest niewiele i każdy trening jest dla niego na wage złota. Chce bowiem pokazać się z jak najlepszej strony w swoim debiucie. Polski siatkarz dał impuls drużynie. Czy przekona do siebie Nikolę Grbicia?