Wciąż głośno o skandalicznych plakatach rozwieszonych w różnych miejscach Warszawy. "Trenowanie w Polonii może wywołać nieodwracalne zmiany w psychice dziecka, porównywalne do gwałtu" - napisano w jednym z pierwszych zdań, a całość opatrzono przerobionymi zdjęciami młodych piłkarzy w barwach "Czarnych Koszul". "Mój syn przyszedł do domu z płaczem, gdy zobaczył plakat. Na zdjęciach są pobite dzieci w jego wieku. Pytał, czy ma się czego obawiać. On trenuje siatkówkę, ale przecież ktoś, kto jest zdolny do takich rzeczy równie dobrze może też zaatakować dzieci trenujące inny sport" - dodawała inna kobieta. Stanowczo sprawę potępia Radosław Majdan, niegdyś związany z Polonią. Wstrząsający incydent. Wszyscy patrzą na kibiców Legii. Kto mógł coś takiego zrobić? Radosław Majdan zdecydowanie komentuje skandal z plakatami w Warszawie. "Zastraszanie dzieci jest chore" Radosław Majdan wskazuje, że "kibicowskie animozje", które mogą być podłożem całej sprawy, dotyczą nie tylko Polski. Natomiast nie jest to żadne uzasadnienie, by mieszać w konflikt najmłodszych. "To jest patologia. Zastraszanie dzieci jest chore. Jeśli ktoś myśli, żeby zrobić krzywdę dziecku, to jest chory. To pozbawione wszelkiego honoru, ktoś, kto straszy dzieci, nie jest kibicem. Zawsze mi się wydawało, że dzieci są poza tym wszystkim" - mówi dla "Faktu". Jego zdaniem jeszcze "daleka droga" do tego, aby można było swobodnie chodzić po ulicach w koszulkach różnych klubów. "Kluczem jest edukacja młodzieży i uczenie jej tolerancji. Nie tylko tolerancji kibicowskiej, ale każdej. Powinniśmy się nawzajem szanować, mimo odmiennych poglądów" - tłumaczy. Radosław Majdan grał w Polonii w latach 2007-2010, tam zresztą kończył bramkarską karierę. Ale nie tylko dlatego sprawa go porusza. On sam także jest ojcem. Razem z żoną Małgorzatą Rozenek-Majdan wychowuje jej synów z poprzedniego małżeństwa, oprócz tego para ma wspólnie 3-letniego syna, Henryka. Tymczasem tematem skandalicznych plakatów zajmuje się policja. "W sprawie plakatów sugerujących wyrządzenie krzywdy dzieciom trenującym w Akademii Piłkarskiej Polonii Warszawa złożono zawiadomienie w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa V. Decyzją Komendanta Stołecznego postępowanie w sprawie zostało przejęte przez Wydział dw. z Przestępczością Pseudokibiców Komendy Stołecznej Policji" - przekazano w oświadczeniu dla WP SportowychFaktów. Przykre wieści z domu Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana. "Długo nie mogłam o tym mówić"