Sergio Ramos to jeden z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy na świecie i dla wielu adeptów piłki nożnej jest niekwestionowanym idolem. Po długoletniej przygodzie z Realem Madryt, zawodnik w 2021 roku zasilił szeregi Paris Saint-Germain. 37-latek grał we Francji do 2023 r. Kilka miesięcy temu zaczęły bowiem pojawiać się wzmianki w mediach o transferze gwiazdora. Arabowie wytoczyli ciężkie działa i kusili sportowca imponującymi zarobkami. Ostatecznie jednak Ramos zdecydował się na powrót do ojczyzny i zrezygnował z wielkich premii. Zawodnik po osiemnastu latach wrócił do Sevilli. "Czekałem na ten dzień od bardzo dawna, ale cieszę się, że mogę wrócić i dołączyć do drużyny tak szybko, jak to możliwe. Będziemy mieli czas na konferencję prasową i prezentację. Pragnąłem wrócić do domu, nie było sensu jechać nigdzie indziej bez przechodzenia przez to miejsce" - wyjaśnił swoją decyzję piłkarz. W rozwoju kariery gracza od lat wspiera rodzina na czele z żoną, chociaż, jak donoszą media, w raju nie dzieje się najlepiej. Zaczyna się wojna psychologiczna. Selekcjoner Walijczyków już straszy Polaków Hiszpanie zaskakują w sprawie Sergio Ramosa. To nie brzmi dobrze Wiele w ostatnim czasie mówiło się o problemach ukochanej zawodnika, która z uwagi na jego kontrakt z PSG, musiała podróżować między Madrytem, a Paryżem. Co więcej, godziła również sprawy zawodowe z opieką nad dziećmi. Teraz zagraniczna prasa przedstawia dowody świadczące o kryzysie jednej z najpopularniejszych par w piłce nożnej. Otóż po powrocie do ojczyzny, Ramos pojawił się na kilku imprezach bez swojej partnerki. Żurnaliści z "Diezminuty" dodali, że zawodnik bawił się w najlepsze z przyjaciółką Maly Rodriguez. Później z kolei przybył na kolejny event z siostrą i wręczył Shakirze statuetkę Latin Grammy. Jakby tego było mało, do mediów napłynęły informacje, że Pilar Rubio nie ma dobrych relacji z rodziną zawodnika. Teraz spekulacje podsyciła dziennikarka Martin-Blazquez, sygnalizując, że gwiazdor jest zaangażowany w... inny związek. Michał Probierz skomentował losowanie barażów. Powiedział to wprost