Atak furii Jerzego Janowicza. Roztrzaskał klawiaturę, przegrał wtedy sporą sumę
Problemy zdrowotne zmusiły Jerzego Janowicza do porzucenia zawodowego sportu. W nowym rozdziale kariery sportowiec postawił na streaming oraz padla, budując przez wiele lat swoją rozpoznawalność wśród internetowej społeczności. Jego głośny pojedynek z "Izakiem" z 2016 roku Counter-Strike'u przeszedł do historii polskiego streamingu. "JJ" miał wtedy wybuch złości, co obejrzały tysiące widzów.

Choć Jerzy Janowicz nigdy oficjalnie nie zakończył kariery, z zawodowych kortów zniknął we wrześniu 2022 roku. Kilka lat wcześniej zaczął odczuwać problemy z kolanem. Jego najważniejszym osiągnięciem pozostał półfinał Wimbledonu 2013.
- Byłem tak zdesperowany, żeby wrócić na zadowalający mnie poziom gry w tenisa, że robiłem wręcz za dużo. Non-stop miałem ten zaciągnięty hamulec ręczny w postaci zdrowia i naprawdę odwiedziłem bardzo dużo różnych specjalistów, nie tylko w Polsce. Problemy z "kolanem skoczka" są bardzo uciążliwe. Często kończą się fiaskiem i końcem kariery - mówił w 2024 r. dla Sport.pl.
Postanowił zacząć grać rekreacyjnie w padla, z którego mecze czasem transmituje na platformie Twitch. Ma spore doświadczenie w streamowaniu, łącznie nadawał już przez ponad 1900 godzin, na swoim kanale zebrał ponad 73 tysiące obserwujących. W przeszłości mocniejszy akcent nakładał na granie w gry. Często można było u niego oglądać kolejne części Call of Duty, pojawiał się także Counter-Strike.
Jerzy Janowicz kontra Izak. Historyczny pojedynek, tym żyła polska scena Twitcha
To właśnie w tym ostatnim tytule pod koniec września 2016 roku stoczył pojedynek jeden na jednego z Piotrem "Izakiem" Skowyrskim, jednym z najpopularniejszych polskich streamerów, który zbudował swoją renomę właśnie na "CS-ie".
Umówili się, że przegrany przeleje drugiemu 1200 dolarów, czyli według kursu tamtego dnia niemal 4600 złotych. To była równowartość skórki "Dragon lore". Janowicz przegrał 9:16, mimo że na początku było dość wyrównanie. Sportowiec zaproponował rewanż, w nim także przegrał. Przy stanie 2:15 i "piłce meczowej" dla oponenta wpadł w furię.
Roztrzaskał klawiaturę, widać było jak w powietrzu leci jeden z klawiszy. Do tego zrobił dziurę w monitorze. Dwie porażki oznaczały, że musi wpłacić Skowyrskiemu 2400 dolarów.
Klip z tej sytuacji stał się dla tego środowiska ponadczasowy. Trwający godzinę filmik na YouTube pokazujący oba mecze i rozgrzewkę zebrał przez niemal dekadę niemal 860 tysięcy wyświetleń.













