Aryna Sabalenka w ostatnim czasie nie może narzekać na nadmiar szczęścia. Tenisistka z Mińska straciła szansę na wielkoszlemowy tytuł w Paryżu, kiedy niespodziewanie przegrała w ćwierćfinale turniej Rolanda Garrosa z Mirrą Andriejewą. Tego dnia Białorusinka nie była jednak sobą na korcie - w rywalizacji przeszkadzały jej bowiem problemy ze zdrowiem, o których 26-latka opowiedziała na krótko po eliminacji. Po kilkunastodniowej przerwie była liderka światowego rankingu kobiecego tenisa powróciła do rywalizacji i wzięła udział w turnieju w Berlinie. Niestety, podczas ćwierćfinałowego starcia z Anną Kalinską doznała ona poważnej kontuzji barku, przez którą zmuszona była skreczować jeszcze w pierwszym secie. Sabalenka miała nadzieję, że jej uraz nie okaże się na tyle poważny, aby musiała ona zrezygnować z udziału w kolejnym wielkoszlemowym turnieju, Wimbledonie. Niestety, przed rozpoczęciem zmagań na londyńskich kortach wielka rywalka Igi Świątek nagle wycofała się z imprezy. Stefanos Tsitsipas w ogniu krytyki. Nie do wiary, jak potraktował Paulę Badosę, kibice wściekli Aryna Sabalenka na wakacjach z ukochanym. Pochwaliła się akcesoriami, za które trzeba sporo zapłacić Podczas gdy pozostałe zawodniczki z czołówki w ostatnich dniach rywalizowały na kortach Wimbledonu, Aryna Sabalenka wybrała się na wakacje wraz ze swoim partnerem, Georgiosem Frangulisem. Białorusinka w mediach społecznościowych pochwaliła się fotkami z urlopu i od razu przyciągnęła uwagę dziennikarzy. Tenisistka bowiem nawet na wakacjach nie miała zamiaru zrezygnować z drogich stylizacji i dodatków. Na jednym ze zdjęć opublikowanych w sieci pochwaliła się ona klapkami, które są ostatnim krzykiem mody. Mowa o butach z domu mody Hermes, za które zapłacić trzeba około 2850 złotych. Znacznie droższa była jednak torebka, którą 25-latka zabrała ze sobą na plażę. Jest ona projektem Saint Laurent i kosztuje aż 4,5 tys. euro, a więc około 19 tys. złotych. Kilka dni temu na oficjalnej stronie WTA pojawiła się wstępna lista uczestniczek zgłoszonych do turnieju w Waszyngtonie. Nie zabrakło na niej nazwiska białoruskiej gwiazdy, co mocno ucieszyło jej fanów. Niestety, nie wszyscy wierzą w to, że Sabalenka tak szybko wróci do rywalizacji. W rozmowie z WP SportoweFakty na temat kontuzji tenisistki wypowiedział się jakiś czas temu Roman Spławski, specjalista w ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Twierdzi on, że w przypadku takiego urazu czas rekonwalescencji potrwać może nawet trzy miesiące. Oznaczałoby to, że Białorusinka ominęłaby nie tylko turniej w Waszyngtonie, ale również ostatnią w tym sezonie imprezę wielkoszlemową - US Open. Szaleństwo przed finałem Wimbledonu. Włosi jednomyślni, wspominają o Polsce