Artur Szpilka wrzucił nagranie z psem i szybko je usunął. Fala krytyki
Artur Szpilka wpadł w kłopoty? Bokser wiele razy pokazywał w swoich mediach społecznościowych kontrowersyjne treści, teraz jednak ta, która wydawała się stosunkowo niewinna, wywołała prawdziwą burzę. Poszło o nagranie z jednym z psów boksera i formę oddawania zwierzakowi czułości. Szpilka szybko usunął nagranie, co się jednak stało, to się nie odstanie. Nad sprawą pochylili się zwierzęcy behawioryści.

Szpilka nigdy nie ukrywał wielkiej miłości, jaką darzy swoje psy. Cyc i Pumba często pojawiali się w jego mediach społecznościowych przy różnych okazjach - pięściarz bawił się z nimi na spacerach, a nawet zabierał do kościoła. Tym razem zdaje się, że sportowiec jednak nieco przesadził.
Artur Szpilka wrzucił nagranie ze swoim psem i pożałował
Na jednym z ostatnich nagrań Szpilka pokazał, jak całuje swojego psa tak, że doszło m.in. do kontaktu z językiem zwierzaka. "Moje szczęścia. Tak wiem, pies mi mordę lizał… Bla, bla, bla, kocham ich najmocniej na świecie" - pisał sportowiec. Jego fani byli jednak mocno zniesmaczeni.
Pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których wskazywano na to, że takie zachowanie nie jest odpowiednie, a pies przed chwilą mógł przecież lizać choćby swoje części ciała. "Nawet kochając swojego pupila, nigdy nie dałabym mu włożyć języka do swojej buzi i na odwrót" - pisała jedna z internautek cytowana przez "Fakt". Nagranie szybko zniknęło z sieci.
Zachowanie Szpilki okiem zwierzęcej behawiorystki
W rozmowie z Pudelkiem behawiorystka Aneta Awtoniuk znana z audycji w radiowej Trójce pt. Wielkie głaskanie odniosła się do tego, co zobaczyła na nagraniu. Najpierw opowiedziała o tym, że lizanie człowieka po twarzy może mieć kilka znaczeń i jedno z nich jest ostrzeżeniem i prośbą psa o zachowanie dystansu. Najbardziej skupiła się jednak na niebezpieczeństwach, jakie wynikają z zachowania takiego, jakie zaprezentował swoim fanom Szpilka.
"Pod względem higieny pozwalanie na to, aby pies lizał otwarte rany na ludzkiej skórze, albo - co gorsza - wkładał język do ust człowieka, stanowi zagrożenie dla zdrowia. Bakterie przenoszone z psiego pyska do ludzkiej jamy ustnej mogą powodować m.in. zapalenie dziąseł i paradontozę, nawet jeśli zęby psa są zadbane i regularnie czyszczone" - wskazała Awtoniuk i dodała, że ludzkie bakterie są niebezpieczne również dla psa, który nie jest na nie odporny. Można zrobić więc krzywdę nie tylko sobie, ale także zwierzakowi.

