Anna Lewandowska wywołała burzę w sieci. Poszło o powódź. Zaczęła się tłumaczyć
Anna Lewandowska tylko przyjechała do Polski i od razu wywołała burzę. Żona kapitana reprezentacji Polski miała do załatwienia parę ważnych spraw w ojczyźnie, a jedną z nich była zorganizowana przez magazyn "Vogue" impreza w Warszawie. Nie wszystkim spodobało się to, że Lewandowska brylowała po parkietach. Sporo osób wytykało jej, że to nie czas i miejsce na takie działania, kiedy w Polsce jest powódź. Celebrytka odpowiedziała.
Lewandowska angażuje się ostatnio w wiele projektów. Rozpoczęła swoje dwutygodniowe wyzwanie, które zakończy się wielkim treningiem we Wrocławiu, otwiera niebawem swój kompleks fitness w Barcelonie, a także wciąż prowadzi swoją firmę i stara się sięgać po nowe możliwości. Pokazuje się również na branżowych imprezach, ale to już nie wszystkim się podoba.
Anna Lewandowska wywołała burzę
Impreza "Vogue'a" okazała się jak zwykle sporym sukcesem i cieszyła się dużym zainteresowaniem gwiazd. Pokazała się na niej również Anna Lewandowska, która zadała szyku w białym damskim garniturze. Jej kreacja spodobała się wielu fanom, którzy podziwiali zdjęcia z branżowego przyjęcia.
Nie wszystkim spodobało się jednak to, że Lewandowska i inne gwiazdy się bawią, a na południu Polski trwa powódź. "No naprawdę słabe to akurat teraz, można sobie darować na kilka dni, ale co zrobić, aby się hajs zgadzał i lajki były. Z Pani pozycją można by było zrobić więcej" - podkreślała jedna z internautek.
Anna Lewandowska zareagowała
Lewandowska dzieliła się wcześniej linkami do zbiórek oraz pokazywała na Instagramie obrazki z powodzi. Niektórzy są jednak przekonani, że powinna zrobić więcej. Gwiazda odpowiedziała na komentarze w osobnym kafelku na InstaStories. Chciała uniknąć kontrowersji.
"W Warszawie sucho i bezpiecznie. Dziś jestem w Polsce na evencie, choć nie ukrywam, że ciężko uczestniczyć w wyjściach, kiedy na południu Polski trwa walka z żywiołem. Nie jest to nikomu obojętne. Pomagajmy" - zapewniała i prosiła.
