Prestiżowa Gala Mistrzów Sportu zawsze miała to do siebie, że wśród przemawiających wywoływała niemały stres. Niemal co roku zdarzały się wpadki i przejęzyczenia. Tym razem takowa przytrafiła się Annie Lewandowskiej, która wręczała statuetkę w kategorii "Sport bez barier". Zanim nagroda trafiła w ręce Faustyny Kotłowskiej, żona najlepszego polskiego piłkarza zdążyła potknąć się w trakcie swojej wypowiedzi. Chodzi o dyscyplinę sportu i przejęzyczenie, myląc rzut oszczepem z rzutem dyskiem. Choć popularna w sieci trenerka bardzo często mówi za pośrednictwem mediów społecznościowych do swoich fanów, również ona przekonała się na własnej skórze, że to nie to samo, co występ na żywo. "Wolę wystąpienia live na treningu niż na publicznych wystąpieniach. Jak wiecie stres często występuje. Wystąpienia publiczne nigdy nie były moją mocną stroną. Pracuję nad tym. Staram się przełamywać własne bariery" - napisała Lewandowska na instagramowym story. Być może będzie to kolejny cel i pomysł na postanowienie noworoczne. Oswojenie się z mikrofonem chyba przyda się 32-latce, której mąż przecież zdobywa nagrodę za nagrodą, a ona sama staje się coraz bardziej popularna. Podczas tegorocznej gali Robert Lewandowski został Najlepszym Sportowcem Roku 2020. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie.Sprawdź!A