Partner merytoryczny: Eleven Sports

Anita Włodarczyk ujawniła swoją wielką pasję. Na początku nie była przekonana

Anita Włodarczyk od 23 aż do 27 września będzie jedną z prowadzących "Dzień Dobry TVN". Polska młociarka od razu ujęła fanów swoją naturalnością i podejściem do współprowadzenia programu. Z dnia na dzień widać było też, że coraz bardziej się otwierała. W środę postanowiła opowiedzieć więcej o swojej pasji, której nie ujawniała wcześniej szerokiej publiczności. W tym kontekście nadchodzące mistrzostwa świata w Tokio brzmią zupełnie inaczej.

Anita Włodarczyk
Anita Włodarczyk/Aliaksandr Valodzin/East News/East News

W studiu "Dzień Dobry TVN" postanowiła pochwalić się swoim niemałym zbiorem pamiątek z Japonii. Okazało się, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest jednym z jej ukochanych, głównie przez wzgląd na kulturę, jedzenie i dobre wspomnienia. Wyjawiła, że niebawem ma zamiar ruszyć tam w kolejną podróż. 

Anita Włodarczyk opowiedziała o swojej pasji

W studiu "Dzień Dobry TVN" na niskim stoliku pojawiły się spożywcze produkty z Japonii, czarki na herbatę i lalki daruma, które służyły polskiej mistrzyni jako amulety. Jedną z tych głów lekkoatletka zamierza spalić podczas swojego nadchodzącego pobytu w Azji Wschodniej, by wykorzystać do końca moc amuletu. 

Anita Włodarczyk: To będą moje ostatnie igrzyska olimpijskie. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Po raz pierwszy do Japonii Włodarczyk trafiła w 2017 roku - na miejscu miała trenować. Co ciekawe, wcześniejsze odwiedziny w Azji, jedyne jak dotąd, zaliczyła w 2008 roku w Pekinie - pojechała wtedy na swoje pierwsze igrzyska olimpijskie i zajęła w nich 4. miejsce. Młociarka nie była zachwycona Państwem Środka, szczególnie nie podpasowało jej jedzenie. 

Japonia okazała się jednak dla niej prawdziwym odkryciem. Postanowiła podzielić się swoimi wnioskami i doświadczeniami podczas krótkiej rozmowy z Damianem Michałowskim i Pauliną Krupińską. Pokazała też zdobyte podczas wyjazdu lalki. 

Anita Włodarczyk zachwycona Japonią

Już podczas pierwszej wizyty w 2017 roku Anita Włodarczyk zauważyła, że kraj jest już gotowy na igrzyska olimpijskie w Tokio. Na lotnisku widziała wtedy pełno gadżetów, a przecież planowo impreza miała odbyć się dopiero trzy lata później. Widać było, że Japończycy z ogromną niecierpliwością czekają na kolejne zmagania olimpijskie w swojej stolicy. 

Lekkoatletka zatrzymała się w miejscowości Takasaki, która słynie z produkcji lalek daruma - wielkich głów-amuletów, które po namalowaniu źrenicy oka miały spełniać życzenia. Po osiągnięciu danego celu lalkę należało spalić. Jedną z nich z namalowanymi źrenicami Włodarczyk przywiozła ze sobą do studia i pokazała - jej cele dotyczyły sukcesów sportowych. Podczas jej nadchodzącej podróży do Japonii lalka zostanie spalona, a marzenia młociarki - przypieczętowane. 

Anita Włodarczyk to dwukrotna złota medalistka igrzysk olimpijskich w rzucie młotem. Czy w Tokio sięgnie po trzecie złoto?/AFP
Anita Włodarczyk/Andrzej Iwańczuk/ NurPhoto/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem