Była gimnastyczka jest uznawana za osobę ze ścisłego kręgu zaufanych ludzi prezydenta Rosji. Od lat głośno mówi się o tym, że ją i polityka łączą bliskie relacje prywatne. Według ostatnich rewelacji szwajcarskiego dziennikarza "SonntagsZeitung" para ukrywa przed światem dwóch synów. Do Aliny Kabajewej przylgnęła łatka "kochanki Putina", sporo mówi się też o tym, że jest jednym z ważniejszych trybików w propagandowej machinie dyktatora z Kremla. I to do tego stopnia, że - według "Bilda" - to właśnie ona będzie jedną z głównych postaci na obchodach Dnia Zwycięstwa. Wedle informacji niemieckich dziennikarzy kobieta 9 maja wszem i wobec ogłosi "zwycięstwo nad Ukrainą". Chwilę wcześniej światło dzienne ujrzały informacje o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z nałożenia sankcji na Kabajewą. "Wall Street Jorunal" tłumaczył, że amerykańscy rządzący obawiali się wymierzenia "osobistego ciosu w Putina" i eskalacji napięć pomiędzy USA a Federacją Rosyjską. Natomiast z najnowszych doniesień wynika, że była gimnastyczka tak czy inaczej nie uniknie kar za powiązania z człowiekiem odpowiedzialnym za wojnę i cierpienie Ukraińców. Uciekł przed Putinem i wyjawia, co naprawdę się dzieje. "Nie ma Rosji" Alina Kabajewa doigrała się. UE planuje umieścić ją na najnowszej liście sankcji Dziennikarze "Bloomberga" dotarli do dokumentu, z którego wynika, że Unia Europejska szykuje się do nałożenia sankcji na Alinę Kabajewą. Uzasadnieniem takiej decyzji mają być nie tylko jej związki z kremlowskim dyktatorem, ale też przewodnictwo w Narodowej Grupie Medialnej. To potężny holding posiadający udziały w prawie wszystkich głównych rosyjskich mediach szerzących propagandę (co z automatu uznawane jest za działania podważające niezależność i integralność terytorialną Ukrainy) i dotowanych przez państwo. Od 2014 roku była gimnastyczka stoi na czele konglomeratu. Według medialnych danych może liczyć za to na prawie 10 milionów dolarów rocznie. Doniesienia "Bloomberga" potwierdza również "The Guardian", który powołuje się na dwa bardzo wiarygodne źródła. Według Brytyjczyków obok Kabajewej na liście sankcji UE pojawia się też nazwisko Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, wieloletniego sojusznika Kremla, który pobłogosławił agresywne działania Rosji w Ukrainie. Ulubienica Putina bryluje na Kremlu. To w nią wpatrywał się jak w obrazek