Anna Szczerbakowa, Aleksandra Trusowa i Sakamoto Kaori - tak wyglądało podium po konkursie solistek w łyżwiarstwie figurowym na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Trusowa, która wywalczyła srebro, nie kryła rozczarowania rezultatem. Wpadła w histerię. "Nigdy w moim życiu nie wyjdę już na lód. Nienawidzę tego sportu, nienawidzę tego! Nie możecie tego robić w ten sposób. Wszyscy mają złoty medal, tylko nie ja. Wszystko wiedzieliście!" - wykrzykiwała, płacząc. Rosjanka nie chciała wyjść na uroczystą ceremonię. Ostatecznie stanęła na podium obok koleżanki z kadry oraz Japonki. Kamery zarejestrowały gest, jaki miała wykonać przy tej okazji. Łyżwiarka pokazała środkowy palec, choć trudno rozstrzygnąć, na ile to umyślne zachowanie, a na ile przypadek. APEL O ZMIANY W ŁYŻWIARSTWIE FIGUROWYM. WSZYSTKO PRZEZ SYTUACJĘ WALIJEWEJ Ostra scysja między Trusową a Tutberidze po zawodach w Pekinie? W sieci trwa gorąca dyskusja To nie koniec kontrowersji wokół srebrnego medalu Trusowej, a raczej reakcji 17-letniej Rosjanki na drugie miejsce i wszystkiego, co działo się wokół tej sprawy. Kiedy telewizyjne kamery zgasły, rzekomo miało dojść do gorszących scen. W sieci pojawiła się relacja chińskich wolontariuszy, którzy byli zaangażowani przy organizacji zmagań łyżwiarek figurowych na arenie w Pekinie. Twierdzą, że Aleksandra nie chciała opuścić hali, zwłaszcza w towarzystwie osób z rosyjskiej kadry. Oprócz tego miała odmówić jedzenia i picia. Jeśli wierzyć ich słowom, do akcji miała wkroczyć trenerka, Eteri Tutberidze. #StudioPekin codzienne wieści z Chin - obejrzyj nasz program Ani Trusowa ani Tutberidze nie zabrały głosu na temat tych publikacji. Nie wiadomo, czy są one zgodne z rzeczywistością, bez oficjalnych odniesień należy pochodzić do nich z dystansem. Jednak tak czy inaczej rozgrzewają internetową społeczność i to nie tylko w Chinach, ale już także w Europie. "Trusowa ewidentnie przechodzi załamanie nerwowe", "Ta dziewczyna potrzebuje pomocy", "Traumatyczna noc dla tej biednej dziewczyny", "Prawdopodobnie była przerażona myślą, że musi wrócić do hotelu ze swoimi trenerami", "Strach pomyśleć, co stanie się z nią dalej" - piszą internauci. Inni apelują o rozwagę w formułowaniu zarzutów na wyrost.KAMIŁA WALIJEWA ZNALAZŁA OBROŃCÓW. DUŻA KRYTYKA: NIESAMOWITY CHŁÓD