"Biało-Czerwoni" po spektakularnym sukcesie na mistrzostwach Europy przystąpili do kolejnych ważnych rozgrywek w tym sezonie. Gra toczy się o wysoką stawkę, bowiem teraz podopieczni Nikoli Grbicia walczą o bilety na igrzyska olimpijskie 2024. W swoim pierwszym meczu w chińskim Xi'an reprezentacja Polski pokonała Belgię 3:2, a następnie mistrzowie Europy rozprawili się z Bułgarią 3:0. We wtorek (03.10) kadra narodowa zrobiła kolejny krok w kierunku przepustek do Paryża, bowiem wygrała z rewelacją tego turnieju - Kanadą. Po spotkaniu głos w mediach zabrał Aleksander Śliwka, który z powodu nieobecności Bartosza Kurka został liderem drużyny. Co ciekawe, zawodnik odniósł się do sprawy charakterystycznego elementu, który ozdabiał koszulki naszych rodaków. O co dokładnie chodziło? "Klątwa" nad reprezentacją Polski w siatkówce w kwalifikacjach do igrzysk. Wszystko na oczach fanów Aleksander Śliwka opowiedział o tym, co zrobili polscy siatkarze. Coś pięknego Gracze Grbicia już podczas trwania mistrzostw Europy pokazali, że mają wielkie serca. Po meczu z Macedonią Północną w mediach społecznościowych pojawił się wyjątkowym filmik z udziałem "Biało-Czerwonych", którzy zwrócili się do kibiców w ważnej sprawie. "Na dzisiejszym treningu ja i wszyscy moi koledzy mieliśmy żółte wstążki, które są symbolem. A symbolem czego? Wrzesień jest miesiącem świadomości chorób nowotworowych u dzieci. A z racji tego, że wspieramy tę akcję, każdy z nas, tak jak wcześniej powiedziałem, miał na koszulce treningowej żółtą wstążkę" - wyjaśnił Karol Kłos. Charakterystyczny element znalazł się na strojach reprezentantów również w Chinach. Wspomniane wstążki towarzyszyły naszym Orłom w pierwszych meczach, a zdaniem Aleksandra Śliwki, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zawodnicy mogli wspierać akcję przez kolejne miesiące. "Kuriozum" z sytuacją polskich siatkarzy w kwalifikacjach olimpijskich. Grbić musiał zareagować