Wśród książęcych obowiązków Kate i Williama jest konieczność zaangażowania się również w sprawy sportowe. Żona następcy brytyjskiego tronu piastuje zaszczytną funkcję patronki All England Lawn Tennis and Croquet Club (AELTC) i od lat to z jej rąk nagrodę odbierają zwycięzcy Wimbledonu. Z kolei jej mąż jest honorowym przewodniczącym angielskiego związku piłki nożnej. Na tym tle dochodzi do kontrowersji i swego rodzaju "konfliktu interesów". Tuż przed tym, jak reprezentacja Anglii wyjechała na mundial w Katarze, z piłkarzami spotkał się właśnie William. Zagrzewał Harry'ego Kane'a i spółkę do walki. Dyskusyjny był fakt, że nie zdecydował się na podobne odwiedziny u Walijczyków, którzy również wybierali się na mistrzostwa świata. A przecież tytułuje się go "księciem Walii". "Może oczywiście wspierać kogo chce, a jego wizyta jako prezydenta FA [Angielski Związek Piłkarski] jest zrozumiała. Ale czy nie widzi, że tu tytuł księcia Walii jednocześnie jest całkowicie nie na miejscu? Ani krzty zakłopotania z jego strony? Lub wrażliwości na problem w tym przypadku?" - irytował się Michael Sheen. Teraz wybuchła następna "piłkarska" afera. Wszystko przez to, że Kate i William nie pojawili się na meczu angielskich piłkarek, które 20 sierpnia rozegrały finał mistrzostw świata kobiet przeciwko Hiszpankom. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Hiszpanii 1:0, ale sprawa wyniku zeszła na dalszy plan. Księżna Kate sprowokowała zgrzyt po finale Wimbledonu. Kibice rozżaleni. "Widać było w transmisji" Burza wokół księcia Williama. Nie mogą mu darować Finał piłkarskiego mundialu kobiet zorganizowano na stadionie w Sydney, a na trybunach zasiadła m.in. królowa Letizia. Tym bardziej w oczy rzucał się brak książąt Walii. Rozczarowania takim obrotem spraw nie kryła m.in. była angielska bramkarka, Pauline Cope. Zasygnalizowała, że mecz ten powinien być dawno ujęty w kalendarzu Williama. "Nie powiem złego słowa na rodzinę królewską. Jednak powinno to być zapisane ołówkiem w jego [Williama] dzienniku od dnia, kiedy wygrałyśmy Euro i zakwalifikowałyśmy się do Pucharu Świata” – powiedziała w Times Radio Cope. "Bądźmy szczerzy, gdyby to były mistrzostwa świata mężczyzn, wszyscy by tu byli" - dodała. "Wasza Królewska Mość, z całym szacunkiem, ale powinieneś był wsiąść do samolotu. To niedorzeczne, że królowa Hiszpanii uczestniczy w finale Pucharu Świata, aby wspierać reprezentację swojego kraju, a ciebie tam nie będzie, mimo że jest prezesem FA" - uderzał prezenter telewizyjny Piers Morgan. Zrobiło się tak gorąco, że w końcu syn króla Karola III wydał oświadczenie. To wcale nie zakończyło sprawy. Domagano się, by William wyjaśnił, dlaczego nie wybrał się do Australii. Wówczas do mediów trafił przeciek, wedle którego wszystko z... troski o środowisko. Przekonywano, że rodzina królewska stara się nie latać w długie dystanse, aby ograniczyć emisję śladu węglowego. Według innej wersji William nie chciał uprzedzić z wizytą w Australii ojca, który od koronacji jeszcze nie zdołał złożyć tam polecieć. Sprawa jest poważna i - wedle doniesień zagranicznej prasy - konieczna była interwencja brytyjskiego monarchy. Niespodzianka na Royal Ascot, długo przyszło na to czekać. Księżna Kate wynagrodziła cierpliwość Król Karol wezwał do siebie Kate i Williama. Cel? Podjęcie ważnych decyzji Według "The Mirror" i innych brytyjskich mediów król Karol III nie pozostawił bez reakcji decyzji Kate i Williama o odpuszczenia wyjazdu do Australii i wezwał ich siebie. W szkockim zamku Balmoral ma odbyć się dyskusja, której tematem będzie ustalenie zakresu obowiązków członków rodziny i nakreślenie przyszłości monarchii. Monarcha ma pragnąć, by to jego najstarszy syn oraz jego małżonka stanowili centrum, wokół którego toczyć się będą życie, podróże i obowiązki rodziny królewskiej. Chciałby wykorzystać ich popularność i na przyszłość uniknąć kontrowersji. Sprawę krótko podsumował ekspert królewski, Duncan Lacrombe. "Myślę, że kładzie się akcent na to, jak wiele miejsca prasa poświęca się księciu Williamowi. Musi on ustalić priorytety, jakie cele wspiera i jakie części zagranicznych podróży odbywa" - wyjaśnił w "Fox News Digital". Książę William nieźle zaskoczył, gorąco po publikacji nowego wideo. Pada temat Harry'ego: "Ironia"