Afera na festiwalu w Cannes po kontrowersyjnych słowach Kiriłła Sieriebriennikowa, rosyjskiego reżysera, który na filmowej imprezie we Francji wystąpił z filmem "Żona Czajkowskiego". To obraz poświęcony nieudanemu małżeństwu kompozytora z wątkiem homoseksualnych skłonności w tle. I właśnie z tego powodu odbierany jest jako pewnego rodzaju prowokacja wymierzona w ideologię Putina. Co ciekawe, do realizacji produkcji finansowo dołożył się... Roman Abramowicz. I właśnie jego osoba, a raczej wypowiedź Kiriłła na temat oligarchy, jest osią skandalu. Abramowicz znalazł sposób! Przełomowy moment w sprzedaży Chelsea Kiriłł Sieriebriennikow nawołuje, by zdjąć sankcje z Romana Abramowicza. Tak to argumentuje Jak donosi "The Guardian", Sieriebriennikow publicznie wezwał Zachód do zniesienia sankcji nałożonych na Abramowicza. To właśnie przez surowe kary oligarcha ma wielkie problemy, m.in. pojawił przymus sprzedaży Chelsea Londyn. Dlaczego powinien uniknąć konsekwencji za powiązania z Putinem i jego zbrodniczą polityką? Reżyser ma kuriozalne wytłumaczenie. Sieriebriennikow jest jednym z nielicznych rosyjskich filmowców zaproszonych do udziału w tegorocznym festiwalu. Uznano, że może przyjechać, bo jego produkcja pochodzi sprzed wojny w Ukrainie. Poza tym już wcześniej opowiadał się przeciwko Putinowi oraz aneksji Krymu, czym podpadł Kremlowi. To nie przeszkadza mu w stanięciu murem za właścicielem Chelsea, który z prezydentem Rosji zna się już od lat 90. Mówi się, że Putin traktuje Abramowicza jak syna. Według Krystyny Kurczab-Redlich oligarcha swego czasu obiecał dyktatorowi, że pomoże mu sfinansować mundial w 2018 roku. Brytyjski rząd oskarża Romana Abramowicza o opóźnianie sprzedaży Chelsea