Robert Karaś to człowiek wielu talentów. Od lat uprawia on bowiem triathlon, który wymaga od zawodników radzenia sobie znakomicie w aż trzech dyscyplinach na raz - pływaniu, kolarstwie i biegu. Do tej pory udało mu się wywalczyć tytuł mistrza i rekordzisty świata na dystansie podwójnego, potrójnego i dziesięciokrotnego Ironmana. Ten ostatni wynik nie zostanie chyba jednak zaliczony jako oficjalny rekord świata - wszystko przez aferę dopingową z udziałem Polaka. Na kilka tygodni po zakończeniu zawodów Brasil Ultra Tri organizatorzy wyścigu poinformowali bowiem Roberta Karasia, że wynik testu antydopingowego, który 34-latek wykonał przed startem w zawodach, jest pozytywny. W organizmie polskiego triathlonisty wykryto bowiem zakazaną substancję - drostanolon. Jest to środek należący do grupy sterydów anaboliczno-androgennych, stosowany najczęściej przed zawodników sportów walki. Karaś mówi o hejcie i kłamstwach. "Innego człowieka mogłoby tu dziś nie być" Z początku Karaś przekonywał o swojej niewinności, w rozmowie na "Kanale Sportowym" przyznał jednak, że na krótko przed walką w Fame MMA brał środki, w których prawdopodobnie znajdował się drostanolon. Zakazany składnik jednak, co ciekawe, wykryto nie po 72 godzinach, a po... kilku miesiącach od debiutanckiej walki. Jego występ na gali Fame MMA odbył się bowiem w lutym, testy natomiast wykonano w maju. Tej walki Pudzianowski nie mógł wygrać. Przekazał fanom smutne wieści Robert Karaś wkrótce wróci do oktagonu. Pokazał, jak przygotowuje się do walki Robert Karaś skorzystał z możliwości odwołania i oczekuje teraz na wyniki próbki B. Zanim jednak dowie się, czy odebrany zostanie mu rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana, 34-latek robi co w jego mocy, aby pozostać w formie. Pomóc ma mu w tym wrześniowa walka na gali Fame MMA. 2 września na Tauron Arenie w Krakowie Robert Karaś zmierzy się bowiem z Kubą Nowaczkiewiczem podczas gali Fame MMA 19. Rywalem triathlonisty będzie znacznie bardziej doświadczony zawodnik, nic więc dziwnego, że 34-latek każdą wolną chwilę spędza na przygotowaniach do tego pojedynku. Teraz Karaś pochwalił się w sieci nagraniem z treningu, na którym zaprezentował kibicom swoje umiejętności.