Abramowicz zdemaskowany. To dlatego wziął udział w rozmowach Rosja-Ukraina
Eksperci i osoby publiczne, w rozmowie z dziennikarzami "Insidera" oraz innych zagranicznych mediów, demaskują Romana Abramowicza. Nie mają żadnych wątpliwości co do motywów oligarchy do udziału w pokojowych rozmowach między Rosją a Ukrainą. Według nich miliarder kieruje się wyłącznie własnym dobrem i próbą ochrony osobistego majątku. Jego sytuacja finansowa pogarsza się i właściciel Chelsea szuka ratunku.

Związki Romana Abramowicza i prezydenta Federacji Rosyjskiej sięgają lat 90. Choć miliarder oficjalnie nie potwierdził, że od dawna był (jest?) blisko Putina, fakty mówią same za siebie. Obracali się w kręgu tych samych znajomych: Borysa Bieriezowskiego, Walentina Jumaszewa i Tatiany Diaczenko, córki byłej głowy państwa rosyjskiego, Borysa Jelcyna. Aż w końcu zacieśnili osobiste relacje.
Według jednego z biografów Putina zażyłości między oboma panami są poważniejsze, niż większości się wydaje. Chris Hutchins twierdzi, że prezydent Rosji "rozpromienia się na widok Abramowicza wchodzącego do pokoju i traktuje go prawie jak syna". Dziennikarka i wieloletnia korespondentka w Rosji, Krystyna Kurczab-Redlich, dopełnia obrazu.
Wedle posiadanych przez nią informacji to Putin nakłonił Abramowicza do rozwodu z żoną, Iriną Malandiną. Gdy wyszło na jaw, że miliarder wdał się w romans z Darią Żukową, polityk chciał ochronić interesy i imię jej ojca. Aleksandr Żukow jest bowiem potężnym biznesmenem związanym z Gazpromem, powiązanym z rosyjskim wywiadem wojskowym.
Oddany Putinowi Abramowicz będzie zawsze do jego usług, ot, choćby takich jak zorganizowanie latem 2010 roku na swoim jachcie oddalonego od oczu ciekawskich spotkania VIP-ów, z udziałem szefa Prezydenckiej Administracji Władimira Kożyna, Jumaszewa i Tatiany (która została żoną Walentina) oraz paru szczególnie bliskich Putinowi oligarchów. I to on obiecał prezydentowi sfinansowanie części przygotowań do mundialu w 2018 roku
Trudno być zatem zaskoczonym, że Roman Abramowicz był jednym z pierwszych rosyjskich oligarchów, którego objęły sankcje wymierzane w Rosję i Putina za zbrojną agresję na Ukrainę. Kary są tak dotkliwe, że miliarder musiał wystawić na sprzedaż Chelsea. Na Wyspach mówiono również, że w popłochu organizował wyprzedaż całego dobytku zgromadzonego w Anglii. Ostatecznie doszło do zamrożenia jego aktywów.
W tym momencie rozpoczęła się walka Abramowicza o uratowanie majątku. Jej kulisy właśnie wychodzą na jaw.
"Insider" ujawnia motywy Romana Abramowicza. To dlatego bierze udział w rozmowach rosyjsko-ukraińskich
Po najeździe wojsk Putina doszło do rozmów na linii Rosja - Ukraina. Od początku mocno zaangażował się w nie Abramowicz. Był obecny nie tylko na Białorusi, ale także na spotkaniu zorganizowanym w Turcji. W mediach pojawiły się doniesienia, jakoby przy tej okazji mógł być podtruty. Okazało się to nieprawdą.
Według informacji dziennikarzy "Businness Insidera" Abramowicz aktywnie zajmuje się wojną w Ukrainie, ponieważ ma jasny, osobisty cel. Chce wysłać sygnał do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii oraz zjednać sobie ich przychylność. Liczy, że jego zaangażowanie zostanie dostrzeżone i nagrodzone przyspieszeniem odmrożenia aktywów oraz pomocą w uratowaniu imperium biznesowego.
Sprawę skomentował były wiceminister energetyki Rosji, Władimir Miłow. Twierdzi, że Abramowiczowi nie zależy na dobru Ukraińców, a wyłącznie na własnym.
Jest całkowicie zdruzgotany ciosami w swoje międzynarodowe imperium biznesowe i aktywa wymierzone przez sankcje. Poza tym nie popiera wojny. Dlatego stara się aktywnie coś z tym zrobić, aby pomóc w osiągnięciu pewnego rodzaju zawieszenia broni, co może być punktem wyjścia do odblokowania jego aktywów i podróży. Jestem pewien, że nie ma innej motywacji. Zawsze był wyjątkowo samolubną osobą, skupioną tylko na osobistych korzyściach
Krytycznie do udziału Abramowicza w rozmowach pokojowych podchodzą też inni. Dyrektor wykonawczy Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego, Władimir Aszurkow, powiedział "FT", że obecność Abramowicza może być "narzędziem PR". Z kolei ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, Wadym Prystajko, zasugerował w BBC, że Abramowicz może "kupować wyjście" z następnych sankcji.
Natomiast Andriej Sołdatow, rosyjski dziennikarz śledczy i redaktor Agentura.ru, wskazał na coś jeszcze. Jego zdaniem rosyjski oligarcha wykorzystuje rozmowy Rosji z Ukrainą, by ugrać coś dla siebie w Turcji.
Rozpaczliwie próbuje znaleźć nowe bezpieczne miejsce dla swoich inwestycji. O ile mi wiadomo, zamierza inwestować w Turcji

Media: Roman Abramowicz próbuje się zapożyczyć, by wypłacić pensje pracownikom
Według "Page Six" sytuacja finansowa Abramowicza robi się coraz gorsza. Miało dojść do tego, że oligarcha zwrócił się do przyjaciół z Hollywood oraz maklerów energetycznych z prośbą o pożyczkę.
Roman prosi kilku swoich najbliższych, wpływowych przyjaciół, aby pożyczyli mu milion dolarów. Mówi, że zawsze realizował listę płac dla swojego personelu, która wynosi 750 000 dolarów tygodniowo, a z zamrożonym majątkiem nie może teraz płacić swoim ludziom
Informator twierdzi, że miliarder poprosił hollywoodzkiego producenta i reżysera Bretta Ratnera oraz rodzinę Rothschildów o pomoc. Natomiast ci, choć są jego dobrymi przyjaciółmi, mieli nie dać mu pieniędzy, tłumacząc, że nie mają takiej sumy w gotówce. Ponadto mają obawiać się konsekwencji.
Ratner odmówił komentarza na ten temat, a z rodziną Rotschildów dziennikarzom nie udało się skontaktować.


