Tenisową, obiecującą karierę Dawida Celta przerwała poważna kontuzja. Nie oznaczało to jednak całkowitego zerwania z kortem. Celt został sparingpartnerem tenisowej reprezentacji Polski kobiet w Pucharze Federacji oraz swego czasu najlepszej polskiej tenisistki, Agnieszki Radwańskiej, a także jej drugim trenerem. Jego i "Isię" połączyło gorące uczucie. Są parą od ponad 10 lat, a w lipcu będą obchodzić 7. rocznicę ślubu. W 2020 roku doczekali się syna. Do dziś Celt i Radwańska tworzą zgrany duet i stoją za sobą murem. Udowodnili to w listopadzie. Wówczas głośno było o słowach Agnieszki, która wypowiedziała się na temat decyzji Igi Świątek o wycofaniu się z udziału w Billie Jean King Cup. "To indywidualna kwestia i decyzja samej Igi. To byłaby ogromna pomoc. Mogłaby nawet nie wystąpić, wspierając dziewczyny, czy też zagrać, ale na niższym poziomie, tylko po to by wygrać. Mogłaby nie uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, lecz tych najważniejszych" - mówiła wówczas Radwańska cytowana przez WP SportoweFakty. Te słowa przyjęte zostały z mieszanym odbiorem. Pojawiły się różne zarzuty pod adresem "Isi". Kres dyskusji położył Dawid Celt, który wziął żonę w obronę. "Dla Agnieszki Radwańskiej gra w reprezentacji była czymś oczywistym. Tutaj nikt nikomu nie zazdrości, ani nikogo nie atakuje, a tym bardziej nie wywiera presji. To są decyzje Igi Świątek. Wszyscy Igę Świątek szanujemy i podziwiamy. Nie szukajmy sensacji. Zalecam troszkę więcej spokoju" - apelował na platformie X. O tym, że mocno wspiera Agnieszkę, już wiadomo. Ale są pewne fakty z jego życia, z których sprawę zdaje sobie niewielu kibiców. Dawid Celt szczerze o grze Igi Świątek w kadrze. "Robiłem wszystko, żeby ją przekonać" Dawid Celt mógł związać swoje życie z... piłką nożną. "Grałem w piłkę w lokalnym klubie" Na początku sportowej drogi Dawid Celt trenował dwie dyscypliny - tenis i piłkę nożną. Ostatecznie wybrał kort, ale - jak sam przyznaje - także boisko do dziś zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. "Ja jestem niespełnionym piłkarzem. Jak byłem dzieckiem, to dużo grałem w piłkę w lokalnym klubie, Victorii Częstochowa. Obijałem się gdzieś tam na boiskach III i IV ligi. To jest moja pasja, uwielbiam to" - przyznaje w Fakcie. Dziś gra amatorsko, ale regularnie. To pomaga mu w utrzymaniu formy. A to nie wszystko. Jest też kibicem, który bardzo chętnie ogląda rodzimą Ekstraklasę, nawet częściej niż mecze lig zagranicznych. Jak przyznaje, szczególnie mocno trzyma kciuki za mistrza Polski, Raków Częstochowa. "Jestem dumny z tej drużyny. Bywam na meczach i mam nadzieję, że w tym roku ta druga runda będzie dla Rakowa jeszcze bardziej udana niż pierwsza i powalczą przynajmniej o pierwszą trójkę" - podsumowuje Celt. Świątek powiedziała "dość", ucina spekulacje. Stanowcza odpowiedź na słowa Radwańskiej