Kibice siatkarscy w kraju nad Wisłą mają życie usłane różami. Zarówno nasze zawodniczki, jak i zawodnicy na każdą międzynarodową imprezę jadą z jasnym celem - zdobyciem medalu, najlepiej tego z najcenniejszego kruszcu. Ogromną dominację "Biało-Czerwonych" oglądamy między innymi w trwającej od kilku tygodni Lidze Narodów w wydaniu żeńskim oraz męskim. Podopieczne Stefano Lavariniego nie przegrały choćby jednego spotkania. "Żołnierzom" Nikoli Grbicia noga powinęła się tylko raz, w starciu z niewygodną Słowenią, która w dodatku walczy o udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. "Orły" bilet mają zapewniony już od dawna. Polacy niepokonani przez cały turniej. Co za dominacja Do pełni szczęścia siatkarskim fanom w kraju nad Wisłą brakuje podobnych sukcesów na plaży. Zawodnicy grający na piasku znajdują się trochę w cieniu bardziej utytułowanych reprezentantów klasycznej odmiany dyscypliny. A szkoda, bo to też widowiskowy sport, w którym nie brakuje naszych utalentowanych rodaków. Wystarczy spojrzeć tylko na to, co na przełomie maja i czerwca osiągnęli przedstawiciele reprezentacji osób z niepełnosprawnościami. Z Chin wrócą oni do ojczyzny ze złotymi medalami mistrzostw świata. Polacy na wspomnianym czempionacie byli nie do zatrzymania i wygrali wszystkie swoje spotkania. W finale na sprawienie niespodzianki liczyła kadra Indii, jednak "Biało-Czerwoni" zachowali koncentrację i nie stracili seta. Zdobyty tytuł jest historyczny jeszcze pod jednym względem. Jak informuje portal siatka.org, to dopiero pierwsza edycja mistrzostw, ale patrząc na sukces organizacyjny, na pewno nie ostatnia. W glorii zwycięzców do ojczyzny powrócą niebawem: Rafał Wojtowicz, Artur Wąsowicz, Dariusz Cegiełka i Filip Gaca. Wzruszająca historia związana jest z ostatnim z wymienionych panów. Stosunkowo niedawno zawalił się mu cały świat, gdy stracił palce lewej ręki, wykonując obowiązki zawodowe. "Mam dopiero 19 lat, jednak już przeżyłem chyba najgorszy dzień w moim życiu! Proszę o pomoc..." - pisał w opisie zbiórki, w której zebrał od kibiców ponad trzydzieści tysięcy złotych. Ci sami fani są pewnie teraz z niego ogromnie dumni. Wyjątkowe gratulacje prosto z Zawiercia. Wicemistrzów kraju rozpiera duma Siatkarzowi sukcesu pogratulował też klub z Zawiercia. "Filip po wypadku dołączył do naszej drużyny Aluron CMC Paravolley, z którą dwa tygodnie temu zdobył Puchar Polski w hali, a teraz w chińskim Yunyang z reprezentacją naszego kraju został mistrzem świata w siatkówce plażowej" - czytamy na oficjalnym profilu wicemistrzów Polski.