Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy bramkę zdobył Luka Bobičanec. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. W 60. minucie za Davida Kašnika wszedł David Hrubik. W 64. minucie w drużynie Rudaru doszło do zmiany. Luka Lovenjak wszedł za Damjana Trifkoviča. Po chwili trener NŠ Mura postanowił bronić wyniku. W 70. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Tomiego Horvata wszedł Žan Karničnik, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie NŠ Mura utrzymać prowadzenie. Mimo postawienia na obronę drużynie NŠ Mura udało się strzelić gola i wygrać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników NŠ Mura w 75. minucie spotkania, gdy Amadej Maroša zdobył drugą bramkę. Po chwili trener Rudaru postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 77. minucie zastąpił zmęczonego Bornę Petrovicia. Na boisko wszedł Leon Črnčič, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Jedyną kartkę w meczu sędzia wręczył Žanowi Karničnikowi z jedenastki gospodarzy. Była to 90. minuta pojedynku. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-0. Zespół Rudaru zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia nie ukarał piłkarzy Rudaru żadną kartką, natomiast zawodnikom gospodarzy przyznał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół NŠ Mura zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego rywalem będzie NK Olimpija Ljubljana. Natomiast 25 sierpnia MND Tabor Sežana zagra z zespołem Rudaru na jego terenie.