Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą sześć razy. Zespół Maribora wygrał aż cztery razy, a przegrał tylko dwa. Od pierwszych minut zespół Maribora zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny MND Tabor Sežana była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Maribora wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Marcosa Tavaresa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 18 razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Andrej Kotnik. Na 25 minut przed zakończeniem drugiej połowy kartką został ukarany Alexandru Crețu, piłkarz gospodarzy. W 66. minucie w drużynie MND Tabor Sežana doszło do zmiany. Mario Babić wszedł za Dina Stančiča. Chwilę później trener MND Tabor Sežana postanowił bronić wyniku. W 67. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Dominika Mihaljevicia wszedł Mario Zebić, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi MND Tabor Sežana utrzymać remis. W 71. minucie za Guy'ego Cédrica wszedł Marko Vukelič. Na 11 minut przed zakończeniem pojedynku kartkę obejrzał Leon Sever z MND Tabor Sežana. Drużyna Maribora miała 10 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. Godna podkreślania była świetna praca bramkarza MND Tabor Sežana. Jego postawa na przedpolu uratowała zespół przed porażką. Taki mecz nie zdarza się często. Zachował czyste konto, a rywale oddali aż dziewięć celnych strzałów. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół Maribora będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie NK Celje. Natomiast w czwartek NK Triglav Kranj zagra z drużyną MND Tabor Sežana na jej terenie.