Piątkowe kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Bischofshofen, wieńczącego rywalizację w Turnieju Czterech Skoczni, wygrał Japończyk - Ryoyu Kobayashi. Drugi był reprezentant Austrii Stefan Kraft, a trzecie miejsce zajął jego rodak - Clemens Aigner. Polscy skoczkowie w komplecie zakwalifikowali się do zawodów. Najlepszy z nich Kamil Stoch był 10. Poza naszym trzykrotnym mistrzem olimpijskim w konkursie wystąpią także: Piotr Żyła (20. miejsce w kwalifikacjach), Aleksander Zniszczoł (28.), Maciej Kot (30.), Dawid Kubacki (33.) oraz Paweł Wąsek (36.). Kamil Stoch udanie zaprezentował się już podczas piątkowych sesji treningowych, w których zajął odpowiednio 18. oraz 13. pozycję. Jak przyznał po kwalifikacjach, zmagał się wówczas z niezwykłym dla siebie problemem - zbyt wcześnie wychodził z progu. W skoku kwalifikacyjnym musiał się więc kontrolować. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch w TOP 10. Apoloniusz Tajner: Będzie tylko coraz lepszy Później, do słów naszego mistrza odniósł się siedzący w studiu Apoloniusz Tajner - były prezes Polskiego Związku Narciarskiego. Nie ma on wątpliwości, że w najbliższym czasie Kamil Stoch powinien spisywać się znacznie lepiej, zwłaszcza, że mimo zaistniałych problemów - o których sam powiedział - potrafił skoczyć bardzo dobrze. - Z tego wynika, że to jeszcze nie są optymalne skoki Kamila. Bo jeżeli zbyt wcześnie rozpoczynał, to musiał troszkę w czasie tego odbicia "nadgonić". W związku z tym ta moc nie wchodziła jeszcze w pełni w próg skoczni. Moc pełna wchodzi wtedy, kiedy od momentu rozpoczęcia zawodnik rozpędza się z odbiciem i kończy w momencie krawędzi progu skoczni. Nie wolno się pomylić co do setnej sekundy. Wtedy skok jest udany. Kamil jest bliski tego, bo już w Innsbrucku zaczynał trafiać. A jak trafia, to już teraz przed nim tylko ten lepszy okres - stwierdził Apoloniusz Tajner. Obecnie Kamil Stoch ma na koncie 39 zwycięstw w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich, podobnie jak Adam Małysz. Brakuje mu już zatem tylko jednego triumfu, by pobić osiągnięcie swojego poprzednika, stając się indywidualnym rekordzistą kraju w liczbie wygranych zawodów. Czy ta myśl może napędzać go do jeszcze lepszych skoków? I zaznaczył, że także podczas sobotniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen Kamil Stoch może uplasować się w TOP 10. - Dziesiątka jutro jest realna. To, co mówił Kamil i jak się zachowywał świadczy o tym, że on się na to nie nastawia. Ale czuje, że jest to blisko - powiedział.