Andreas Wellinger otwiera klasyfikację generalną 72. Turnieju Czterech Skoczni. Zapracował na tę pozycję triumfem w Oberstdorfie i trzecim miejscem w Garmisch-Partenkirchen. Czy jest na dobrej drodze do końcowego triumfu? Odpowiedź na to pytanie nie może być oczywista. We wtorkowych kwalifikacjach 28-letni zawodnik zajął najwyższą lokatę z pięciu startujących Niemców. Nie było to jednak miejsce w czołowej trójce ani nawet w pierwszej dziesiątce. Wellinger był dopiero 15. Philipp Raimund uplasował się na 20. pozycji, Stephan Leyhe był 30., Karl Geiger - 33., a Pius Pachke - 35. Dwaj ostatni w pierwszej rundzie rywalizować będą w środę z Polakami. Czekają już na nich Piotr Żyła i Maciej Kot. Arcytrudni rywale Polaków w parach KO. Pięciu wystąpi, jeden wielki nieobecny Bergisel przeklęta dla niemieckich skoczków? Wyczyn Hannawalda wciąż niepowtórzony Tymczasem "'Sport Bild" w mocno alarmistycznym tonie przypomina, że skocznia Bergisel w Innsbrucku to obiekt dla Niemców przeklęty. Właśnie tam szanse na Złotego Orła grzebali w ostatnich latach choćby Martin Schmitt (1999), Severin Freund (2016), Richard Freitag (2018) czy Geiger (2021). Tymczasem nadrzędnym celem wciąż pozostaje zmiana statusu Svena Hannawalda. To on do dzisiaj pozostaje ostatnim niemieckim skoczkiem, który okazał się w TCS poza zasięgiem rywali. Znokautował ich 22 lata temu, w sezonie 2001/02. Sięgnął po triumf jeszcze w początkowej fazie "Małyszomanii". Wpadka Kubackiego w Innsbrucku, Thurnbichler nie ma wątpliwości. Wskazał na dwie rzeczy Jak będzie tym razem? Początek środowego konkursu na Bergisel zaplanowano na godz. 13:30. Relacja live jak zwykle w sportowym serwisie Interii.